Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2015, 17:09   #211
Autumm
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
Soundtrack

[MEDIA]http://fc07.deviantart.net/fs40/i/2013/065/d/f/winter_haweswater_by_scotto-d1va2hs.jpg[/MEDIA]

Poranek wstał zimny i orzeźwiający; ognisko oddawało swoje ostatnie iskry ciepła, grzebiąc płomienie w szarej kołdrze popiołu, a przez szpary w kamieniu i okna wieży do środka wpadało świeże, szczypiące w policzki i nosy powietrze.

Kostrzewa obudziła się nieco wcześniej niż reszta - za wyjątkiem kapłana, który był na nogach równo z pierwszymi promieniami słońca, zatopiony w modlitwie do swojego boga - wypoczęta jak dawno nie była. Krzątając się po kamiennym pomieszczeniu, dumała nad znaczeniem tego, co jej się przyśniło; gdyby te same obrazy przyszły do niej pod baldachimem zieleni, nie miałaby najmniejszych wątpliwości co do ich proroczego znaczenia. Teraz jednak, w otoczona twardym kamieniem i wystawiona na magiczne emanacje źródła, nie była aż tak pewna *co* właściwie miały znaczyć te wizje. W zamyśleniu obróciła w palcach żołądź i uśmiechnęła się do siebie; świadomość posiadania przy sobie symbolu nieujarzmionej i mądrej Natury rozwiewała jej wątpliwości jak słońce poranne mgły.

Korzystając z tego, że chwilo nie było nic do roboty, druidka poświęciła czas na wyglądanie przez kolejne okna wieży i próbę dopasowania widoków do sennych wizji. Bez rezultatu; dolina była zbyt duża, by półślepym wzrokiem półrokini dało się coś sensownego zauważyć. Zniechęcona, chciała już zająć się leczeniem Tibora, kiedy jej uwagę przyciągnęła luneta, wystająca z pakunków chłopaka. Kapłan był głęboko pogrążony w modlitwie - a może po prostu przysnął na powrót, dogrzewany dwoma psimi cielskami - więc nie oponował, kiedy kobieta "zaprzyjaźniła się" z soczewkami. Początkowo Kostrzewa nie bardzo potrafiła posłużyć się obcym jej urządzeniem, ale w końcu doszła to jakiegoś porozumienia z oporną techniką - i dzięki dawanemu przez szkło powiększeniu odnalazła kawałek doliny, który zgrubnie odpowiadał wizji. Co prawda i pora roku i punkt widzenia był inny niż we śnie, ale poczucie tego, że *zna* to miejsce wlało w jej serce wiele pewności i dobrego nastroju. Małe okruchy wiedzy i informacji zaczęły układać się w głowie Kostrzewy w sensowną całość i druidka czuła, że znalazła - jeszcze wciąż mglistą, ale stale nabierającą coraz bardziej realnych konturów - odpowiedź na pytanie jak przywrócić źródłom ich magiczną moc.

Kiedy reszta grupy już jakoś wstała i ogarnęła się do w miarę sensownego stanu, Kostrzewa przyszła do kapłana, sprawdzając jak rozwija się choroba i czy leki odnoszą pożądany skutek. Po krótkim badaniu druidka przymrużyła zdrowe oko i pogapiła się na chłopaka ślepym, szczerząc żółtawe zęby.

- Na moje oko będziesz żył - zawyrokowała w końcu - A skoro dasz radę stanąć na nogach, to i pióro w palcach utrzymasz. Przyniosłam pergamin i resztę tych fikuśnych przyborów - wręczyła mu zwój, atrament i pióro z majątku maga - Trzeba powiadomić Żmije o tym, co zaszło. Im prędzej, tym lepiej - stwierdziła i pogłaskała Wredotę po podgardlu.

Oestergaard ze stoickim spokojem zniósł oględziny półorkini; faktycznie, pierwsza od paru dni spokojna noc i leki Kostrzewy pomogły bardziej niż mógłby się spodziewać, biorąc pod uwagę brak porządnego łóżka i inne… nie do końca sprzyjające warunki. Odruchowo pogłaskał Ferenga i spojrzał ku Strzydze. Zwierzaki grzały w nocy niczym kaflowe piece.

- Dziękuję, Kostrzewo - powiedział z prawdziwą wdzięcznością. To że zdążył pomodlić się do Pana Poranka o łaskę uzdrowienia dziwacznego otumanienia (zgadywał że wywołanego przez okrucieńce, podobnie jak koszmary którymi wysmagały go podczas pościgu za zmiennokształtnym) jeszcze bardziej pozytywnie nastrajało go do świata. - Czuję się dużo lepiej. Dam radę.

Sięgnął po piśmiennicze przybory i zadumał się przez chwilę nad ich delikatnością. Przez ostatnie dni jego dłonie odwykły od pióra - nie żeby kiedykolwiek był typem mola książkowego.

- Kostrzewo, czy Karl Skirata da radę odczytać słowo pisane? - zapytał starannie neutralnym tonem. W końcu druidka była niepiśmienna, a przynajmniej za taką uchodziła, kto wie czy reszta jej plemienia szlachetnej sztuki pisania i czytania nie miała w pogardzie…
- W plemieniu zawsze jest ktoś, kto umie bazgrać szlaczki; Żmije handlują z Dekapolis, więc czasem się przydaje… - Kostrzewa zręcznie uniknęła odpowiedzi wprost, czy szaman posiada taką umiejętność, choć podejrzewała raczej, że tak - Ale oszczędzaj papieru. Karl zapewne wie, co tu się wydarzyło; najważniejsze to ostrzec ich przed bestią… i niech oni też powiadomią, kogo mogą. Taki zdolny naśladowca może wprowadzić nielichy chaos w każdej ludzkiej osadzie.
- Jak dużo mogę napisać? - zakłopotał się chłopak. - Jak działa ta twoja modlitwa?

Druidka zaśmiała się.

- Byle się na jednej kartce zmieściło. Po prostu nikt nie lubi lania wody, to nie miejskie gadki przy ryneczku… - wyciągnęła rękę, by kruk na nią zeskoczył - Modlitwa? Nie nazwałabym tego tak. Po prostu postaram się przekazać temu pierzastemu łebkowi dość wiedzy i siły, by doniósł zwój, komu trzeba i gdzieś się po drodze nie zgubił…
- Więc modlitwa, bo sama z siebie byś tego nie wydobyła. Co najwyżej trochę ciepła od natężania się - mruknął Tibor. - Dobrze, pomyślimy…
- Nawet nie wiesz, co potrafię z siebie wydobyć… i raczej nie chcesz wiedzieć - odmruknęła Kostrzewa, bynajmniej nie urażona przemądrzałością kapłana. Najwidoczniej noc spędziła bardzo przyjemnie, skoro prezentowała w miarę znośny humor. Chłopak wyszczerzył się w odpowiedzi.

- Napiszę jak tylko nawiedzimy jaskinię - obiecał.
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!
Autumm jest offline