Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2015, 22:23   #53
Halfdan
 
Halfdan's Avatar
 
Reputacja: 1 Halfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skałHalfdan jest jak klejnot wśród skał
A czy wy, wilki, pytacie owce czy jest gotowa zanim ją zjecie? - głos Johanna był pełen drwiny. Greg nie miał czasu się bać. Malkavianin od razu zabrał się do rzeczy. Chłopak poczuł wampirzy pocałunek, ogarnęło go przyjemne uczucie i powoli zaczął tracić świadomość. Szkoda tylko że ten piękny moment psuli ci świadkowie, Greg nie lubił być w centrum zainteresowania, a przynajmniej nie w taki sposób. Gdy ma swoje ukochane skrzypce to tak, ale to... Ostatnim widokiem zanim stracił przytomność był Morgan, który był w podobnym stanie. Oboje osunęli się na ziemię w tym samym momencie.
Następne co pamiętał po przebudzeniu to hałas. Ktoś krzyczał na cały głos. Nie, cała zgraja wrzeszczała, jakby wszystkie dzieci z przedszkola zebrać w jedno miejsce i powiedzieć że Mikołaj jednak nie istnieje.
-Cicho – szepnął Gregory
-Działa! Naprawdę działa! - krzyczał Johann. Był bardzo podekscytowany i nie mógł już ukryć tych emocji – Dzięki ci Adamie, z pewnością ci się odwdzięczę.
-Proszę o ciszę, głowa mi pęka – powiedział już trochę głośniej Greg
-Gerold nie jest waszym prawdziwym wrogiem. Bardziej powinniście obawiać się tego na co polujecie - kontynuował Eriksson - To ludzie są naszym największym przeciwnikiem, pamiętajcie. Zwłaszcza ci z błyskiem świtu w oku. Świt przynosi nam zgubę!
-Cisza!
-To już nie te czasy kiedy Kainita obawiał się tylko pochodni i podpalonych strzał...
-ĆĆĆŚŚŚŚŚ!!!
- Teraz ludzie udoskonalili swą broń, karabiny, dynamit, broń atomowa. To wszystko może...
-ZAMKNIJ SIĘ DO CHOLERY! ZAMKNIJCIE SIĘ WSZYSCY! SŁUCHAĆ SIĘ NIE DA TEGO WASZEGO PIERDOLENIA! - Greg nie wytrzymał i wbiegł w okno przy pełnej prędkości. Szyba pękła a świeżo przeistoczony wampir spadł na chodnik. Bolało, ale nie tak jak jeszcze godzinę temu. Rany zaczęły się zrastać. Głos Johanna podążał za nim.
- Gdy będzie to w mojej mocy, pomogę ci Adamie. Teraz wybaczcie, muszę upilnować mojego potomka
Greg usłyszał uderzenie innego ciała o chodnik. Jego ojciec nawet nie jęknął. Dobrze że wreszcie się zamknął
- Chodź mój synu - powiedział szeptem, tak że ledwo dało radę go usłyszeć – wytłumaczę ci co i jak.
Usłyszał jeszcze Alistera biadolącego coś o zabytkowych witrażach. Ale on nie mógł już ich zobaczyć. Okrywał ich płaszcz cienia...




Alfredo widział już wcześniej nóż. Ale nie widział potworów takich jak Scully. Szybko się przełamał i zaczął sypać.
- Nie wiem on nic o żadnym tajemniczym informatorze! Rodziny dona tutaj nie ma, odesłał ich niewiadomo gdzie. Nie wim też kiedy i gdzie don je śpi i sra, on nie dzieli się takimi informacjami z innymi. Wiem za to że oszalał. Kazał zamienić nasza siedzibę w fortecę. Zebrał z 40 ludzi, wszystkich uzbroił. Zalecił zwalczać wrogów ogniem. Dwóch ludzi cały dzień rozlewa benzynę do butelek. Zamówił mnóstwo broni, ciężkiego sprzętu. Nie wiem kiedy ten transport nadejdzie, ale zapłacił ekstra by to przyspieszyć!! Broń jest przenoszona z miejsca na miejsce, nie ma stałego składzika. O alarmach nic nie wiem, wiem że chodzą strażnicy, ale don zmienia im rozkazy co chwilę by nie wpadli w rutynę - zrobił krótką pauzę, przełknął ślinę.
- Powiem wam jak dojść do jego kwater niepostrzeżenie, tylko proszę puście mnie wolno. Jest taka ścieżka, przy lesie. Jest tam wejście do tunelu, można nim dojść aż do piwnicy z winem. Don często tam zagląda...
Możecie też zakraść się od strony mariny, w nocy nikogo nie widać na wodzie, wyjdziecie w ogrodzie i możecie zajść pod okna... - zamilkł nie wiedząc co mówić dalej
-Wypuścicie mnie prawda?
 
Halfdan jest offline