Prolog- scena "Spotkanie w ogrodzie" Diego skrzywił się. "Pisarzyna...", pomyślał z lekkim niesmakiem. Niemniej, jej oferta wydawała się dosyć ciekawa. Nie zawierała w sobie oszustw, a jedynie zgrabne bawienie się słowem i niedopowiedzeniami. No i przede wszystkim, ryzyko, że coś się złego w takim wypadku stanie było znikome.
- Nie boi się pani udawać na taką eskapadę? W końcu zamorska wyprawa to dla wielu jak wyrok śmierci. I jak wyglądałby taki przyszły interes? |