Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2015, 23:02   #13
Reinhard
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Rzut z zaskoczenia kompletnie omotał grubasa. Zaczął się szarpać, ale musiałby mieć znacznie więcej niż dwie ręce, by uwolnić się od fachowo narzuconej sieci.

Eliza stała zupełnie spokojnie. Nawet nie odwróciła się, by sprawdzić, co wzbudziło furię sługi. Nie widać było po niej jakiejkolwiek formy podekscytowania. To nie było normalne.

Tymczasem grubas miotał się na wszystkie strony, szukając osoby, która wykonała rzut. Ernst był za daleko od krzaków, które dały mu osłonę, ale w pobliżu rosło kilka rachitycznych krzewów, gdyby chciał się ukryć. Byłoby to jednak trudne.

Co dziwne, grubas nie rzucał się tak, jak zwykle czynią to ludzie, tylko odpiął zapinkę peleryny i walczył, by ją z siebie zsunąć. Zwrócony był do Ernsta lewym bokiem i obracał się tak, że lada chwila go zobaczy.

Peleryna nie osłaniała przodu grubasa. Jego tunika zaczęła się unosić, jak spódnica podwiana babie przez wiatr. Ale to, co podnosiło tunikę, wiatrem nie było. Gdyby przygiąć kilka gałązek, nałożyć na nie płachtę materiału, i puścić te gałązki - tak to wyglądało, tylko w wolnym tempie. Cokolwiek to było, nie było ludzkie i sprawiało, że żołądek Ernsta nagle się skurczył, a w ustach poczuł suchość.

Ernst mógł czekać, aż to coś wydostanie się spod tuniki i będzie widoczne, albo podjąć inne działania. Póki co jego cel był omotany, a trafiłoby w niego nawet dziecko.
 
Reinhard jest offline