Policjant najwyraźniej nie miał ochoty dyskutować z zamaskowanymi super bohaterami i zamaskowanym anty-bohaterem, więc grzecznie ich przepuścił.
Weszli do stacji. - Nie sądzicie, że jest tu strasznie pusto jak na godziny szczytu? spytał, ale w odpowiedzi usłyszał tylko - Zamknij się Wade - Najemnik wzruszył ramionami i zgodnie z konwencją zaczął się skradać na dół po ruchomych schodach. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie komiksowy styl poruszania się.
[MEDIA]http://i.minus.com/ibw45DAv7bwwEs.gif[/MEDIA]
Przylgnął do ściany tuż przy zejściu na peron i obserwował. Daredevil zatrzymał się i nasłuchiwał ~ Ziom, on cały czas nasłuchuje ~ ~ No tak, ale teraz wygląda, jakby wytrzeszczał te swoje uszy i faktycznie badał teren ~
A zatem, na czym to ja.. a tak, daredevil nasłuchiwał, Spiderman ruszył gdzieś po suficie. ~ To jest jakiś sen ~ odezwał się ucieszony głos w głowie Wade'a ~ O czym Ty mówisz? ~ ~ Nie widzisz? Nie dość, że jesteśmy wreszcie docenieni, to jeszcze jesteśmy ważnym członkiem zespołu! Nikt nas nie powstrzymuje, możemy wkroczyć do akcji ~ ~ To faktycznie podejrzane ~ ~ Walić to! To nasza szansa, wchodzimy ~ ~ Hej, słyszałeś co mówił Daredevil? ~ ~ Nie, nie słuchałem, strasznie zanudza. Poza tym mówi zbyt cicho ~ ~ Chyba jest to spowodowane tym, że sam słyszy nieco za bardzo? ~ ~ Toxin już tam jest ~ ~ Co, Toxin tam jest? On jest z nimi? Fuck it, wchodzimy! ~
Deadpool wychylił się zza rogu i machając ręką do ludzi w żółtych kombinezonach rzucił luźną gadką - Siema żółtki! Co tam robicie? Niezłe macie kiecki, zaopatrujecie się w tym samym sklepie, czy co? -
Wade starał się podejść jak najbliżej (~ Na odległość ciosu katany ~) zerkając na to co konkretnie robią jego nowi rozmówcy. |