Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-01-2015, 20:27   #3
Kawalorn
 
Kawalorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Kawalorn jest godny podziwuKawalorn jest godny podziwuKawalorn jest godny podziwuKawalorn jest godny podziwuKawalorn jest godny podziwuKawalorn jest godny podziwuKawalorn jest godny podziwuKawalorn jest godny podziwuKawalorn jest godny podziwuKawalorn jest godny podziwuKawalorn jest godny podziwu
Właściwy czas dyżuru już minął i Gryfin już wcześniej powinien był wyjść, by zdążyć do Rozbitego Dzbana, jednak cóż, taka praca. Jest potrzeba, to się jest do dyspozycji. Gryfin skończył opatrywać ostatniego pacjenta.
- Gotowe. Przez dwa dni będziesz musiał tu sobie poleżeć - poinformował Gryfin. - Później się zobaczy, ale raczej wyjdziesz. I ostrożniej na przyszłość!
Sanitariusz pochował wszystkie środki opatrunkowe na ich miejsca i mógł wreszcie skończyć pracę.

Odmeldował się, opuścił Akademię Bohaterów i ruszył pospiesznie ulicami miasta Neverwinter, nie zwracając uwagi na piękno pogody oraz miejskich ozdób. Musiał załatwić swoją sprawę, a najpewniej był spóźniony.

Gdy dotarł wreszcie do karczmy, wszedł i rozejrzał się. W tej chwili słychać było jedynie gwar rozmów. Zdenerwowany Gryfin podszedł do elfa będącego właścicielem przybytku.
- Witaj. Nie grał tutaj żaden grajek, nikt nie bawi opowieściami twoich gości?
- Paru dziś się przewinęło. W tej chwili jest tu jeden taki - powiedział właściciel, z niechęcią przypominając sobie bezczelnego barda. - Niejaki Iskaru... czy jakoś tak.
- Możesz mi pokazać, który to?
- Jest w pokoju na górze.
- A który to?
- Czekaj, Hanna zaprowadzi.


Pracownica karczmy podeszła i zaprowadziła Gryfina do pokoju Icarusa. Gryfin odczekał chwilę i zapukał. Zaraz drzwi się otworzyły i Gryfin ujrzał kolejnego elfa. Ów wyczekująco przyglądał mu się dość niepewnie, ukazując zza drzwi koniec swego rapiera.
- Ty jesteś ten Icarus? Witaj, jestem Gryfin. To mnie przysyła do ciebie Evan. Jest pewna sprawa rodzinna... Właściwie przykry konflikt. Chciałbym tę sprawę rozwiązać, ale, głupia sprawa, potrzebuję do tego odpowiedniego poematu. Pozwolisz jednak, że nie będę na korytarzu opowiadał o moich rodzinnych problemach? - zapytał Gryfin. - I o PIENIĄDZACH za pomoc? - dokończył z uśmiechem.
Icarus uśmiechnął się zwłaszcza na zakończenie tyrady spóźnionego gościa.
- Pieniąąadze? Aaa. Było mówić od razu. W takim razie: czem chata bogata, witać gościa w mych skromnych progach! - powiedział przesadnie, wręcz karykaturalnie wytwornie, po czym wpuścił Gryfina do pokoju.
 
Kawalorn jest offline