Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2015, 14:00   #58
czajos
 
czajos's Avatar
 
Reputacja: 1 czajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwuczajos jest godny podziwu
Bentley wtoczył się na pokryte żwirem podwórko rezydencji i zatrzymał się przed głównymi drzwiami z cichym zgrzytem. Drzwi otworzyły się natychmiast, a stojący w nich sługa szybkim krokiem zszedł do schodach i zatrzymał się przy drzwiach samochodu które otwierał właśnie Zabydeusz. Z mrocznego wnętrza samochodu wysiadł Marching, a tuż za nim dwie towarzyszące mu kobiety.
- Witaj Panie - powiedział do Marchinga sługa który wyszedł z rezydencji.
- Panna Margarita już przybyła i czeka na Pana w sali jadalnej, Pan Paoulo jednakże prosił o wybaczenie i prosił mnie by przekazać Panu, że przez swoje położenie nie zdoła pojawić się szybciej niż za godzinę. - kontynuował sługa wchodząc za Anthonym po schodach, jego głos był pusty odrobinę rozlazły i wyprany z emocji. Nie było się zresztą czemu dziwić ludzie którzy często byli pod wpływem dominacji często przejawiali taką manierę, a na nie trzymanie ich sztywno Anthony nie mógł sobie pozwolić. Każdy z nie związenych z nim krwią sług był poddany silnemu mentalnemu naciskowi i był w stanie zignorować prawie wszystkie prócz najpotworniejszych praktyk którym mógł poddawać się ich Pan i jego goście.
Anthony wszedł do przed pokoju swego leża, a Zabydeusz zdjął płaszcz z jego ramion ukazując okrwawioną odzież, sługa który przywitał go przy drzwiach nawet nie zareagował. Margarita wbrew temu co powiedział odźwierny nie była jednak w sali jadalnej, a oczekiwała na swojego Mistrza w jego prywatnych kwaterach. Gdy Anthony otworzył drzwi do swojej sypialni spoczywała ona już pół leżąc na obitej szkarłatną skórą kozetce która stała w sypialnie Marchinga.
- Mój Panie - powiedziała skłoniwszy głowę tak, że kaskada czarnych włosów zasłoniła jej cudownie piękną twarz. Margarita była jedną z najpiękniejszych kobiet jakie jakikolwiek śmiertelnik miał szansę oglądać w trakcie swojego krótkiego żywota, o tali wąskiej niczym osa, pięknych pełnych piersiach i twarzy o migdałowym kształcie i pełnych ustach samym swoim urokiem odbierała większości mężczyzn umiejętność sensownego wysławiania się.
- Jestem jak żądałeś - powiedziała wstając, przeciągając się niczym kotka po obfitym posiłku.
Anthony jednak zignorował ją i udał się bezpośrednio do łazienki w swojej sypialnie. Otworzył wykonane z dębiny drzwi i wszedł na pokrytą marmurem posadzkę zrzucając po drodze odzienie. Nagi już wszedł pod strumienie ciepłej wody i zaczął obmywać swe blade niczym płótno ciało z krwi i brudu, który przylgnął do niego w trakcie walki w sali sądowej. Kroki bosych stup Margarity usłyszał natychmiast jednak podobnie jak wcześniej postanowił je zignorować nawet w momencie gdy jej nagie ciało przylgnęło do jego pleców pod prysznicem. Margarita jednak była mądrą kobietą i w żaden sposób nie naciskała dalej wiedziała, że jeżeli Pan zechciał by się pożywić bądź posiąść ją już dawno by się to stało. Pomogła mu więc jedynie obmyć się, osuszyć i ponownie odziać w milczeniu jakie narzucał Marching.
Już ubrany postanowił wtajemniczyć swego ghula w to co wydarzyło się w sądzie.
- Starsi nie żyją moja droga, a na ich pogromce nałożono krwawe łowy. - powiedział gdy Margarita sama na powrót zaczęła przyodziewać suknie w której przybyła do rezydencji Marchinga.
- Czas na działanie wkrótce nadejdzie, gdy przybędzie Paulo wprowadzisz go w sytuację, a następnie będziesz oczekiwać tutaj razem z nim na mój powrót, czas bym wspomógł was darem mego Vitae. -
Słysząc ostatnie słowa oczy Margarity zajaśniały pożądliwie, a jej język przebiegł po ustach.
- Czy w trakcie twojej nieobecności mam coś jeszczę przygotowac mój Panie. -
zapytała jeszcze widząc, że Anthony zbiera się do wyjścia.
- Możliwę, że w obręby mej domeny przybędzie kilku wybitnych gości
prawdopodobnie z samym księciem na czele. Oczekuję, że dom będzie przygotowany do czasu gdy się tu pojawią. -
odpowiedział Anthony zapinając srebrne zapinki mankietów swojej koszuli i wkładając zegarek.
- Czy mam zadzwonić do Charliego ? - zapytało ponownie Margarita. Charli był co prawdę sługą Nicolla ale od czasu do czasu pozwalał sobie wykonać jedno czy dwa zlecenia dla Anthonego. Jego głównym obowiązkiem było skupywanie wysokiej klasy prostytutek które jako nielegalne imigrantki sprowadzano z Indi czy Meksyku, nie jedna już skończyła “na stole” Marchinga.
- Tak, niech załatwi nam dwójkę. - odpowiedział wampir w trakcie gdy rozległo się krótkie pukanie do drzwi które następnie uchyliły się i do środka wszedł Zabydeusz który także już umyty i przebrany był gotowy do drogi wraz z Anną jedną z Panien Anthonego.
Anna miała spojrzenie wbite w Marchinga jego oczach musiała postrzec to co ją czeka bo gdy tylko weszła do pokoju zsunęła górną część swej sukni ukazując strome piersi i długą łabędzią szyję. Lassombra nie czekał jednym skokiem znalazł się przy swojej ofierze jednakże nie wgryzł się w nią natychmiast. Jedną ręką obiął w tali kobietę ,a drugą nakazał Zabydeuszowi się zbliżyć. Lokaj zbliżył się i uklękł przed swym Mistrzem, a Anthony wydobył z połów marynarki brzytwę i naciął swój nadgarstek.
- Pij - powiedział Anthony.
Zabydeusza ujął dłoń swego Pana i zaczął pić, na początku Marching przyglądał się jak jego sługa spija krew z jego rozciętych żył, a następnie spojrzał na Annę. Jej oczy nie wyrażały nic poza milczącym błaganiem. Anthony wgryzł się w jej piękną skurę i zaczął pić.

Gdy Zabydeusz i Anthony wrócili do samochodu lokaj wyglądał co najmniej o pięć lat młodziej.
- Gdzie teraz Mistrzu - zapytał Zabydeusz z nową energią w głosie.
- Komisariat Policji, mamy tam kilka spraw do załatwienia -
 
__________________
Nowa sesja dark sci-fi w planach zapraszam do sondy
czajos jest offline