Problem jest trochę taki, że póki co cały nas post sprowadzi się do zapoznania i zrobienia obozu, by wiedźminowie i Irma mogli odpocząć, i trochę się rozleniwi.
Potem musimy pogadać, pobadać lokalne dzieła rzeźbiarstwa, wreszcie ustalić co dalej.
Zwłaszcza, że pewnie wieść o jeszcze jednej niewieście w opałach sprawi, że wiedźminowie jak ich znam skorzy będą do akcji ratunkowej.