Wątek: Polityka w RPG
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-03-2007, 23:33   #4
Yarot
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
To ja też nawiążę jeszcze do WFRP i do kampanii "Wewnętrzny Wróg" gdzie w miarę postępów i zaawansowania drużyny polityka wkradała się coraz bardziej w ich życie i postępowanie. Z czasem trzeba było dokonywać wyborów, opowiedzieć się za jedną ze stron czy zwyczajnie zacząć tuszować to, co zwykle przysparzało chwały drużynie.
I chyba takie rozwinięcie jest dość naturalne jeśli chodzi o gry fabularne. Z czasem i nabytym doświadczeniem dochodzi do głosu popularność lub charyzma postaci. Brutalna siła zostaje wyparta na rzecz sprytu, inteligencji oraz knucia. Zaczyna się prawdziwa władza a to daje właśnie polityka. I dlatego też w każdym systemie miejsce dla polityki znaleźć się powinno - chyba że chodzi o szczególnie wydumany (a przecież nawet w Paranoi polityka to podstawa działania).
Tu, w zasadzie jak w każdej drużynie, wszystko zależy od graczy i MG. Jeśli chcą - to zagrają. Jeśli nie - to będzie bez tego. Ja osobiście nie znam się na tym dobrze, ale to, co wiem, wprowadzam na sesje. Machinacje, rozgrywki zakulisowe, niepopularne decyzje oraz rozgłos - to jest to, co widzimy i czytamy na co dzień. Dlaczego tego nie wykorzystać? Daje to tak potrzebny na pewnym etapie przygody lub kampanii rys realności.
Ja też stosuję wpływy i politykę jako taką do pokazania drużynie, że tak naprawdę to jest licząca się siła. Często w sposób dość ogólny i zaowalowany, ale nie pozostawiający złudzeń. Potem czasami pytają się mnie na sesji gracze - jakim cudem taki kurdupel doszedł do takiej władzy? Przecież to wystarczy go trącić a upadnie. Przejście z myślenia - mój miecz to moja siła - na myślenie o ludziach, którzy za mną stoją jest bardzo ale to bardzo budujące dla graczy. Wspomniał o tym Tammo - o radości z gry, gdy w grę wchodzi coś więcej niż tylko łóżko w karczmie i dziewka pod pierzyną.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem