17-01-2015, 11:05
|
#104 |
| Gudi pokręcił głową, na toporku łapę położył.
- Mówisz, mówisz - burknął. - i gówno przysłowiowe z tego ino wyjść może. Ech, propozycyję mam taką, abyśmy tymczasowo rozdzielili się. Ja, wraz z każdym z was, co zechce, ruszę do "Bramy", pokoje wynajmiemy, czy też miejsce w sali wspólnej, żarełko zakupimy. A tymczasem Arno i inni chętni do tej drugiej karczemki w mordę dostać - bądź dać - przejdą się. A jak wrócą to piwko, kolacyjka, łóżeczko i jakieś medykamenty i woda gorąca czekać będą. Może być, panowie?
Poprawił rzemień na ramieniu, powoli ku karczemce ruszył. Ręki z sakiewki nie zdjął. |
| |