Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2015, 12:56   #102
Volkodav
 
Volkodav's Avatar
 
Reputacja: 1 Volkodav jest godny podziwuVolkodav jest godny podziwuVolkodav jest godny podziwuVolkodav jest godny podziwuVolkodav jest godny podziwuVolkodav jest godny podziwuVolkodav jest godny podziwuVolkodav jest godny podziwuVolkodav jest godny podziwuVolkodav jest godny podziwuVolkodav jest godny podziwu
-Dobrze, ale do Serpens lecimy razem - wrzucił do ust ostatni kęs wołowiny - Nie obraź się, ale jak Cię tam zobaczą to zostaniesz na Serpens już raz na zawsze... - Casimir nie chciał być niemiły, ale wiedział jak zareagowali by piraci na widok szlachcica z Oriona.
Po tych słowach pożegnał się po prostu z gospodarzem i poszedł szukać swojej załogi.
Chłopaki siedzieli razem na jakiejś ławce w ogrodzie i wyglądali tak jakby chcieli coś zachachmęcić.
-Dobra zmiana planów! - Dewayne ryknął po swojemu, załoganci stali już na baczność - Płyniemy do domu odebrać jeden z moich statków. Później płyniemy dalej... A i mała zmiana zawodowa. Teraz przechodzimy na samozatrudnienie.
-Co to znaczy kapitanie? - Papuga ściskał czapkę w rękach jak dzieciak na dywaniku u dyrektora szkoły
-Piracimy głąbie... piracimy...

Teraz Dewayne mógł tylko czekać. Nie miał właściwie większego celu w siedzeniu na tej pełnej wołowiny wyspie, ale nie miał też środków by udać się w podróż. Musiał uzbroić się w cierpliwość.
 
__________________
Regulamin jest do bani.
Volkodav jest offline