Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2015, 14:52   #24
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Gunter nie tracił zbyt wiele czasu na popijanie piwa z Bazrakiem.
Fakt - piwo było przednie, a krasnolud wyrządził nawigatorowi niemałą przysługę, ale życie nie sprowadzało się do napadania na statki i nieustannego picia piwa. O zdrowie i interesy również należało zadbać. Tak więc po opatrzeniu rany i wypiciu kufla przedniego piwa Gunter wyszedł na pokład, zostawiając Bazrakowi broń i sakiewki obu pokonanych piratów. Jeśli ktoś dopadnie Hildigrima, to Bazraka również czekają pewne wydatki, a e lepiej opłacać z cudzej kieszeni.
No i dlaczego kanonier nie miałby sobie chociaż troszkę powetować poniesionej przez kucharza strat?


Już na lądzie zaczepił go jeden z młodych, kręcących się po porcie Szczurów.
- Prawda to? - spytał. - O Hildigrimie?
Gunter skinął głową.
- Dwanaście sztuk złota - powiedział. - Trochę dużo, jak za głowę niziołka, ale zdrajca nie powinien zbyt długo cieszyć się wolnością. Trzeba go usunąć, zanim narobi większych szkód.

***

Interesy poszły całkiem nieźle.
Rusznica poszła za ładny kawałek grosza (chociaż handlarz nie uległ gładkim słowom Guntera), mikstury leczące nie były za darmo, ale były (no i działały, o czym Gunter przekonał się natychmiast).
No i udało się zabezpieczyć nadwyżkę złota przed zachłannymi łapskami niektórych matrosów, co trzeba było koniecznie zrobić, jako że Hildigrim nie był jedynym, który miał zamiłowanie do cudzego złota, nie patrząc przy tym na to, kto jest właścicielem.

***

Po zjedzeniu szybkiego posiłku w jednej z tawern Gunter wrócił na Nierządnicę, gdzie czekała na niego koja.
 
Kerm jest offline