Arabel wkroczyła do chaty i mimo niewielkiej dyskrecji jej pojawienie się zaskoczyło wielce obecne gobliny które zaczęły wrzeszczeć i szamotać się zdezorientowane. Poza wodzem który zdążył zawczasu postać ze swego “tronu”.
Arabel wpadła między zielonoskórych i potężnym cięciem miecza zakończyła egzystencję goblina który stał naprzeciw wejścia, niestety Wódz zdążył uskoczyć przed szerokim zamachem w stronę drzwi.
Jednak ani myślał uciekać zaczął wrzeszczeć po goblińsku “
Długonogi w moim domu ! Sam was pozabijam !” naciągnął cięciwę i wypuści strzałę która utkwiła w boku kobiety dość głęboko. Na swe nie szczęście tym sposobem odsłonił się na kolejny atak i ostrze miecza zagłębiło się dość głęboko w ciele. Jednak atak który normalnie powalił by przeciętnego goblina tylko rozjuszył wodza który zaczął wrzeszczeć i besztać swych wojowników za nie kompetencję.
Zaraz za Arabel do środka wpadł też gnom który skierował swą dłoń w stronę wodza ten zdezorientowany wrzasnął i zadrżał jak by go coś zmroziło. W sekundę po tym ku jego przerażeniu na jego skórze pojawił się szron i niewielkie kawałki lodu które widocznie utrudniały mu poruszanie.
Walthus popatrzył się na Lajosa dobywając swojej siekiery rzucił:
-
Cholera nie znoszę walczyć w ciasnych pomieszczeniach.
Wpadł do środka zamierzając się na goblina przy drzwiach ale nie dosięgnął go częściowo z powodu tłoku w pomieszczeniu a częściowo przez narożnik pokoju który ograniczał mu pole manewru..
Arabel zaklęła pod nosem i siekła Wodza rozpłatując mu gardło. Stwór upadł brocząc krwią.
-
Przykro mi, ale to było konieczne. - rzekła ze smutkiem.
Gobliny zaskrzeczały żałośnie widząc upadek swego “wielkiego wodza” Caldwen zaś skierował swą dłoń w stronę goblina po jego prawej z zamiarem zaatakowania jednak coś poszło nie tak. Skoncentrowany strumień ciepła rzeczywiście pomknął w stronę goblina jednak tylko osmolił deski ściany obok przynajmniej na to wyglądało do chwili aż w zatęchłym pomieszczeniu chaty wszyscy poczuli zapach spalanej siarki. Goblin trzymający papierową rakietę wrzasnął gdy ta zaczęła się dymić a potem wypuszczać snopy iskier… ze wszystkich stron zamiast z jednego końca !
Walthis zamrugał widząc że zaczęło się robić gorąco dosłownie i w przenośni krzyknął tylko.
-
RUCHY ! ZANIM WYBUCHNIE ! - odwrócił się na pięcie plecami do jednego z goblinów.
Gobliny zaś zaczęły panicznie wrzeszczeć na widok upadku swego wodza oraz nagłego samozapłonu ich “wspaniałej” broni przeciw długonogom.
Goblin wyciągnął łapy w stronę towarzysza wrzeszcząc “
PARZY ! PIECZE ! TRZYMAJ !”
Na co jego towarzysz odkrzyknął “
Wyrzuć to ! W długonoga !”
Sytuacja była by komiczna gdyby goblin nie zdecydował się posłuchać kompana wziął zamach i … wypuścił fajerwerk który zamiast w Arabel poleciał w stronę dogorywającego wodza. Ten tylko jęknął żałośnie ostatkiem sił widząc szybujący w jego stronę pocisk. Po chwili nastąpił wybuch zasypując pokój falą wielobarwnych iskier i płomieni !
Lajos mógł ujrzeć jak z tylnych drzwi w pośpiechu wyskoczył Walthus tylko by po chwili usłyszeć huk. Niziołek zatrzymał se oglądając się za siebie po czym dopadł do drabiny i zaczął się wspinać rzucił krótko.
-
RUCHY !
W środku poza masą jasnego dymu ujrzał dwa poparzone gobliny “przyciśnięte” do ściany oraz poparzonego gnoma i kobietę oboje leżeli na podłodze nieprzytomni. Szybko doskoczył stwierdzając z ulgą że oboje dychają i pomimo obrażeń da się ich odratować ryknął tylko na całe gardło:
-
Bierz swą dupę w troki tutaj ! Potrzebują pomocy !
-
Walthusie, to tylko zwykły. - rzekła Arrabel i nagle została powalona przez wybuch.
- Wierze w was jesteście wspaniałymi silnymi bohaterami i pokarzecie tej poczwarze kto tu rządzi.- Szepnął do reszty towarzyszy nim ruszyli w bój. Po chwili usłyszał odgłosy walki i wybuch. Gdy wskoczył do pomieszczenia zobaczył umierającego Króla Goblinów niestety to samo dotyczyło jego nowych kompanów
- Nie martwcie się zaraz was doprowadzę do porządku.- Powiedział pewnym głosem a w duchu modlił się o to żeby starczyło ładunków w różdżce.
Różdżka spełniła pokładane w niej nadzieje i część ran oraz poparzeń szybko zaczęła znikać i dwójka awanturników odzyskała przytomność choć wyglądało na to że będą potrzebować jeszcze leczenia zwłaszcza gnom który jeszcze ciężko oddychał a w niektórych miejscach wydawał się być… niebieskawy ?
Doświadczenie:
Za pokonanie i przepędzenie pozostałych goblinów: 805 PD
Za Wodza: 600 PD
Za zniszczenie plemienia Ropucholizów: 800PD
Razem: 2205 PD
Indywidualnie Caldwen: +735 PD
Arabel: +735 PD
Lajos: +735 PD
AWANS !
Arabel skradanie 13-2=11
G1 11-1=10 Porażka
G2 10-1=9 Porażka
G3 5-1= Porażka
Wódz 4+9=15 Sukces
Runda zaskoczenia Wódz nie zaskoczony strażnicy nie wiedzą co się dzieje
Arabel pole P15 Cleave + Pover Attack: 19+5=24 Zagrożenie 2+5=7 Nieudane Obrażenia 6+9=16 G1 Zgon
Cleave przeciw Wodzowi: 9+5=14 Pudło
Wódz Krok na Q15 Atak łukiem Okazyjny - Arabel 17+5=23 Sukces Obrażenia:4+10= 14
Atak Wodza: 13+9+2+1= 25 Obrażenia 1+1+2+1= 4
Kolejka reszty [Arabel 9/13 HP Wódz 13/27 G2 i G3 FULL]
MAPA:
http://pyromancers.com/media/view/ma...round_id=99518
Caldwen Energy Ray vs Wódz 20+2-4= 18 Zagrożenie 5+2-4=3 Nieudane Obrażenia 3+1+1=5 Oraz oplątany
Wódz 7/27 HP
Walthus Atak G3 8+4=12 Pudło
Ruda 1
Wy-> Gobliny
http://pyromancers.com/media/view/ma...ound_id=100190
Arrabel: 54b3e4e11e2d7 i 54b3e61a5e533 [Korekta premia do obrażeń to +7]
Wódz -1/27
Caldwen [Krok Q16-czysta linia strzału] energy ray (fire)vs G2: 1+2-4=-1 Krytyczne pudło Przypadkowe odpalenie fajerwerków trzymanych przez goblina ! [Detonacja w następnej rundzie Caldwena lub wcześniej !]
Walthus - Odwrót
http://pyromancers.com/media/view/ma...ound_id=100797
Eksplozja 6+4=10
G2 Ref: 11+2vs 15 Porażka 10 Obrażeń
G3 Ref: 9+2 vs 15 Porażka 10 Obrażeń
Arabel Ref: 10vs15 Porażka 10 Obrażeń [-1/13 HP Nieprzytomna !]
Caldwen Ref: 7+2=9 Porażka 10 Obrażeń [-4/7 Nieprzytomny !]
Caldwen19+1=20 Ustabilizowany
Arabel 10+3=13 Ustabilizowana
Lajos Różdżka: Caldwen: 4+1=5 [Calwen 1/7 HP]
Lajos Różdżka: Arabell: 6+1=7 [Arabel 6/13 HP]