Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2015, 12:19   #4
Earendil
 
Earendil's Avatar
 
Reputacja: 1 Earendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemuEarendil to imię znane każdemu
Wolfgang westchnął ciężko, gdy Ivan wparował do środka. Mogli opuścić las, ale zły los dalej za nimi podążał. W dodatku w formie, która uderzała w sumienie landsknechta. Bo jakże to, ze świętym inkwizytorem Sigmara, bojownikiem bożym mieli wojować? Ze złością spojrzał na staruszkę. Bez wątpienia była wiedźmą, być może w istocie spółkowała z diabłami, czy innym plugastwem. Ale z drugiej strony, uleczyła ich, dała im miejsce do odpoczynku, pomagała jak mogła. Nie mogliby się przeciw niej teraz zwrócić, to byłoby nie do pomyślenia. W dodatku, z tego co słyszał o Schmitzu, to raczej nie był znany rozważnego podejścia do sprawy. Raczej wysiecze ich wszystkich, nie pytając kto swój.

Wolf nie zamierzał umrzeć w tej jaskini, wliczony w poczet demonich sług. Nawet jeśli oznaczało to, że trzeba zakończyć karierę łowcy czarownic. Dlatego, choć miał nadzieję, że okrzyki Feliksa przemówią do rozsądku inkwizytora, wyciągnął prędko swój muszkiet i przyszykowawszy go, klęknął na wybranym przez siebie stanowisku i czekał, celując w tunel obok którego czaił się Ivan. Rzucił jeszcze tylko do Burkharda, by schował się w kącie. To nie było dobre miejsce dla dzieci.
 
Earendil jest offline