Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2015, 13:15   #6
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Gdy słota energii przepływała przez jej ciało... uczucie było nie do opisania. Przyjemne ciepło rozlało się po całej istocie i upiorne uczucie pustki na kilka chwil zostało wypełnione. Nawet ból w plecach ustał.
Anielica uśmiechnęła się do siebie. Oczy miała zamknięte delektując się złocistym światłem które jakimś cudem nie przestawało przebijać się przez zamknięte powieki. Nic dziwnego że jej pobratymcy polowali na czas innych istot. Uczucie było niesamowicie.
Gdy ciepło przeminęło od razu poczuła wyrzuty sumienia. To nie należało do mnie. Otrzymała czas, co prawda dobrowolnie, ale czułam jakbym zrobiłam coś złego. Przecież ta złoto energia... nie za bardzo rozumiałam, ale chyba była mu potrzebna. Dlaczego tak pragną się jej pozbyć? Było to dla niej nie pojęte.
Otworzyła oczy i zobaczyła zielony park zalany pierwszymi promieniami słońca. Jej wrodzona wrodzona wiedza wyjaśniała że gwiazda wokół której krąży dana planeta, to słońce. Cała reszta była tylko gwiazdami. Trochę dziwne, ale przecież większość wiedzy o cielesnych istotach wydawała się jej dziwna.
Zaczęła się przechadzać alejkami. Przy ścieżkach były kamienna pomniki. Były też tu rzeźby, ale żadna z nich nie była jej rodzeństwem. Mogła ich rozpoznać, co teraz było umiejętnością ratującą życie. Pomyślała że zawsze będzie mogła ostrzec Doktora, jeśli jakiś Łkający Anioł pojawi się w zasięgu wzroku. W końcu miała u niego dług wdzięczności, a długi trzeba spłacać.

Zerknęła na soniczy śrubokręt. Jego dioda dalej świeciła. No, ale jak miał ją znaleźć poprzez czas dzięki temu metalowemu maleństwu? Pytania tłukły się go jej biedniej głowie. Może go zapyta jeśli znów się spotkają. Jeśli...
Nagle znieruchomiała czują na sobie czyjś wzrok. Kobieta o pomarszczonej twarzy wyłoniła się z pomiędzy pomników. Przyglądała się jej w zdumieniu, po czym pokręciła głową i ruszyła dalej.
Ano tak, rzeźby tutaj strzegły pomników, a ją złapała stojąc na środku alejki z świecącym śrubokrętem w ręku.
Najwyższa pora znaleźć sobie kryjówkę.
Z jednego z grobów zabrała czerwony kwiatek, a z innego wieniec z liści i zatknęła sobie na głowie. Śrubokręt ukryła w szatach, tak by światełko diody zniknęło pod warstwą kamienia, w którzy przemieniała się pod wzrokiem innych.
Znalazła granitową platformę z dachem wspartym na białych kolumnach. Oparła się o kamienny piedestał i czekała.
Mogło to trwać dni, miesiące, lata. Ona będzie czekać na Doktora.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline