Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2015, 14:49   #36
Reinhard
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Aż do zmroku nic się nie działo. Nikt nie przyszedł po krowę, która pasła się na polanie, choć porykiwała z pełnymi wymionami. Nic nie było słychać z chaty. Z komina unosił się dym - ktoś nadal palił ogień, choć był on niewielki. Na pewno nie dość wielki, by przyzwoicie ogrzać tamto wnętrze.

Zostało około pół godziny dziennego światła - może trochę mniej, jesienią w górach różnie bywa. Należało podjąć decyzję. Jeżeli Ernst chciał udać się do wioski, by przez posłańca podać wieści do leśniczego, musiał się spieszyć. Samotny wędrowiec w środku nocy to dobry początek dla strasznej historii opowiadanej przy kominku w gospodzie, a nie dla jego losów. Mógł również prowadzić obserwację nocą - co oznaczało bycie nieruchomym i bez źródła ciepła w niskiej temperaturze i wilgoci. Istniała też opcja wejścia do chaty, co oznaczało...no cóż, w najgorszym razie mogło być ostatnią decyzją w życiu Ernsta, w najlepszym - najszybsze znalezienie rozwiązania. Istniała też możliwość skrócenia dystansu, a nawet wygrzebania jakiegoś sęku i podjęcia obserwacji w ten sposób. Było to jednak ryzykowne, ktoś mógł usłyszeć kroki albo poczuć jego woń. Być może były też inne opcje.
 
Reinhard jest offline