Adriell nie był zbytnio zadowolony z odpowiedzi, jaką uzyskał na swoje pytania. Niektóre wręcz zostały jakby pominięte, inne zbagatelizowane. Nie przejął się tym jednak i zwrócił się ponownie do Jana z prośbą o wyjaśnienia.
- Dane początkowe są mizerne. Niby taka ważna sprawa, a trzeba wszystko samemu zbadać niemal od zera. – pomyślał. - Zwykłe grzechy… jak mamy to rozumieć? Chcesz powiedzieć Janie, że nie łamie żadnego z dziesięciu przykazań, żadnego z siedmiu grzechów głównych? - powiedział z niedowierzaniem - Miałem nadzieję, że dostaniemy jakieś wsparcie z Góry, jakieś konkrety z jego życia do wykonania tak ważnej misji, jakieś grzeszki, z których nikomu się nie zwierzał, a tu żadnego haka na niego nie mamy w zanadrzu…
Przydałyby się jeszcze dane osoby, którą nasz geniusz darzy największym zaufaniem. Chyba ma jakiegoś przyjaciela, albo kogoś z rodziny, uczelni, kto ma na niego większy wpływ, jakiś autorytet… To też byłoby bardzo pomocne. Może ktoś przejrzałby dokładniej te archiwa i podesłał coś mi na maila. Nim większe wsparcie dostaniemy, tym mniej czasu zmarnujemy na rozpoznanie.
I jeszcze jedno. Czy mamy podjąć jakieś szczególne kroki w przypadku kontaktu z przeciwnikiem? Czy możemy go po prostu zlikwidować? - energicznym ruchem rozerwał papierek wyciągniętego właśnie z kieszeni snickersa.
Ostatnio edytowane przez Lorn : 27-03-2007 o 12:56.
|