Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2015, 08:42   #42
Reinhard
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
-Rano poślemy po naszą wiedzącą, teraz nikt się ze wsi ruszyć nie będzie miał odwagi. - powiedział sołtys - dziwne to sprawy i nie na moją chamską głowę. Dobrześ prawił, żeby tu kogo znaczniejszego sprowadzić. Teraz odprowadzę cię do siebie, cobyś się przespał, boś zdrożony, a jutro pewnie usług twoich jako przewodnika będą chcieli.
Noc minęła bez żadnych wydarzeń, może poza ogromnym napięciem między chłopstwem we wsi. Jakąś godzinę po świcie kilku jeźdźców przybyło do wsi. Byli to Jakob von Gruneborg, narzeczony córki lorda, jego giermek i kilku zbrojnych sług, oraz leśniczy Schwartz z dwoma gajowymi, psiarczykiem i ogarami. Oddział żołnierzy pieszych miał przybyć wkrótce.
Pan Jakob kazał sobie zdać sprawę i Ernst jeszcze raz powtórzył, co usłyszał. Szlachcic chciał od razu ruszać na mutanty, lecz leśniczy do rozumu mu przemówił i na żołnierzy zaczekano. Wkrótce po ich przybyciu cały oddział z grupą uzbrojonych chłopów ruszył do miejsca zamieszkania gajowego.
Gruneborg nakazał otoczyć polanę, następnie wraz ze swoimi zbrojnymi zaczął iść w stronę chaty. Żołnierze ani chłopi nie wyrażali po temu chęci, podobnie jak gajowi i psiarczyk. Schwartz z ociąganiem wyjął miecz i ruszył za szlachcicem. Nikt nie mówił Ernstowi, co ma robić.
 
Reinhard jest offline