Wzrok Wernera musiał się przyzwyczaić do wszechobecnego dymu z kopcących świec. Usiadł przy stole i starał się wychwycić co mówią ludzie w karczmie , miał nadzieje trafić na coś ciekawego. Miał nadziej , że Witalis zamówi coś do jedzenia. " Mam nadzieje , że ten powóz się tu zatrzymał inaczej będziemy potrzebować chociaż jakiś chabet by nadrobić czas". Przysłonił oczy kapeluszem i zaczął wsłuchiwać się w szepty, rozmowy i krzyki w karczmie starając się odrzucić plewy od ziarna. |