Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-01-2015, 17:33   #112
Fyrskar
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
17 Erntezeit, dziesiąty rok panowania cesarza Luitpolda

"Das Stadttor"

Ha! To jest karczma, co się zowie, nie jaki kurwidołek przebrzydły. Chcą towarzysze jego nowi po ryju dostać, sprawa, ale Gudi dobrej kolacyjki, piwkiem popitej nie przepuści za nic w świecie całym, długim i szerokim. A zapachy owe niebiańskie z kuchni wydobywające się... iście, rajski ogród, kto kłam temu twierdzeniu zadaje, ten kłamca jest przebrzydły i na dyby zasługuje. A poza tym... po niewoli u goblinów ino bardziej jeść mu się chce. Pomodlił się spokojnie do Valayi, emocje i spokój starając się zachować.

Deski delikatnie zatrzeszczały pode nogami jego, kiedy tak szedł ku karczmarzowi dobrodziejowi, rumianemu niby wróżka dobra, tęgiego mężczyzny. Lampy, świece i palenisko rozpalone światło dawały dobre i krasnolud obejrzał, bez nieprzyzwoitego gapienia się, gości karczemnych. Spokojne towarzystwo, tak się to widziało Gudiemu i spokojny wieczór spędzić zamierza. Zje, napije się, fajeczkę rozpali i przy kominku się wygrzeje. Chwila odpoczynku, a potem szukać a biegać za Dimotrim przebrzydłym, psiamać. Odetchnął głęboko, by z humoru dobrego nie wybijać się. Uśmiech znów zagościł na jego twarzy.

- Gudi, do usług. - usiadł na okołobarowym zydelku. - Chwalę bogów miłościwy. A że od wychwalania w gardle mi zaschło, to poprosiłbym piwa, dwa kufle od razu, co by nie biegać. I kolacyjkę, co to tak smakowicie pachnie, porcyjkę dużą. Siedzieć przy stoliku, o, tym pod ścianą, będę.

I zasiadł. Płaszcz na haku pod ścianą rozwiesił, klamoty swe obok stolika położył. I ręce zatarł, gdy dziewka ze strawą i piwskiem przybyła.

- Dzięki ci, o pani Rumianego Dworu. - uśmiechnął się szeroko. - Rączki całuję.

Rzucił się na posiłek smakowity, choć tym razem bez okowity. Ale przynajmniej piwo cne było, wodą nie chrzczone.

- Karczmarzu! Dobrodzieju! - ręką machnął. - Sam tu. Pokój wynająć chciałbym na noc, jednoosobowy. A jak pan tu jesteś... - krasnolud wygrzebał sakiewkę i zapłacił za wszystko, z ośmioszylingową nadwyżką. - Był tu ostatnio jakiś cudzoziemiec. Albo ktoś, kto zmał się "Dimotri", bądź podobnie?
 

Ostatnio edytowane przez Fyrskar : 27-01-2015 o 18:40.
Fyrskar jest offline