Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-01-2015, 21:21   #57
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Nikolai wszedł do korytarza z włączonym noktowizorem. Na początku korytarza powitały go po prawej uchylone drzwi toalety. W pomieszczeniu zobaczył zbite lustro, urwana umywalka, pęknięty pisuar oraz zatkana od dłuższego czasu muszla klozetowa. Naprzeciw toalet znajdował się prysznic. W pomieszczeniu była umywalka oraz dwie murowane kabiny prysznicowe. W jednej zasłona była oderwana, w drugiej nie było jej w ogóle. W pomieszczeniu było też małe okienko, które z powodu noktowizora dawało potężny słup zielonego światła wpadający do pomieszczenia. Kolejne trzy pokoje prawdopodobnie były sypialniami. Popękane ściany, grzyb pod tapetą. Gruz na podłodze. W żadnym z pomieszczeń nie było obiecanych butelek z wodą. Nigdzie nie chowały się też zombie. Rosjanin w pomieszczeniach mrużył oczy. Średniej wielkości okna powodowały, że w pokoikach panował półmrok. Jednak półmrok w połączeniu z noktowizorem raził po oczach. Nikolai z ulgą przyjął mrok korytarza. Ostatnie drzwi mogły być kolejnym pokojem, albo magazynem. Nie ustąpiły po naciśnięciu klamki. Chłopak położył na nich dłoń. Były równie słabe jak pozostałe. Powinny z łatwością ustąpić pod naporem jego topora. Odsunął się oceniając szerokość korytarza. Nie był on przesadnie duży, jednak miejsca było dość, żeby zrobić solidny zamach toporem.
-Później się tym zajmę.- Nikolai postanowił wrócić do holu, gdy nagle usłyszał krzyk Robina. Ruszył szybkim krokiem i przygotował strzelbę do strzału. Nie wiedział czego może się spodziewać.

Keiko usłyszała krzyk Robina.
Spojrzała - tak, to zdecydowanie musiało być zombie. Przekrzywiła nieco głowe, aby dokladniej przyjrzeć się żywej-niezywej dziewczynce. Jadła.
Cii - syknęła do Robina. - nie przeszkadzaj jej, widzisz, że je. Chodź, wyjdziemy stąd.

Dziewczynka jednak już go zauwazyła. Zaczęła intensywnie poruszać noskiem węsząc niby zwierze. Odłożyła dotychczasowy posiłek i spojrzała na Robina z uwielbieniem.
Pachniesz... brzuszek... burczy...
Nim ktokolwiek mrugnął powieką - potwór wskoczył na ladę i po szybkich oględzinach pomieszczenia, odbił się w kierunku Robina niczym małpka.
Keiko też była szybka. Zresztą - myśl jest zawsze szybsza niż ruch. Przywołała wspomnienie błogości, jaka obejmuje najedzone, już lekko senne dziecko. Pełen brzuszek. Ciężkie powieki. Ciepło. Spać. Spać. Posłała je w kierunku zombie.
Dziewczynka akurat wylądowała na ciele zdębiałego Robina, przewracając się razem z nim. Ładunek Kieiko trafił jednak mimo to. Zombie już miała zatopić zęby w ciele swojej ofiary, gdy nagle... jej mięśnie zwiotczały, a ona sama ograniczyła się do sennego ciamkania skóry psionika.

Nikolai wbiegł z korytarza po prawej stronie holu. Niestety zapomniał wyłączyć noktowizor. Na kilka sekund był całkowicie oślepiony. Opuścił broń i prawą dłonią wyłączył noktowizor. Nadal widział tylko białe światło. Po kilku sekundach widział już trzy kontury sylwetek. Wycelował strzelbę przed siebie. Wiedział, że coś jest nie tak. W pomieszczeniu zapewne byli jego towarzysze, ale nie widział kto jeszcze. I co gorsza nie widział który z cieni jest sojusznikiem, a który wrogiem. Bo po co Robin miałby krzyczeć, gdyby nie było tam wroga? Skupił się na wyczuciu temperatury trzech postaci.
Czuł Keiko... czuł Robina, ale... nikogo więcej.

Robin z jakiegoś powodu leżał na podłodze. Przed oczami Nikolaia blask zastępowały krążące plamki. Obraz był wyraźniejszy z każdą sekundą. Coś, czego jeszcze nie potrafił zidentyfikować leżało na psioniku. Opuścił broń, wiedząc, że ewentualne strzały byłyby równie groźne dla jego kolegi co dla dziwnego cienia leżącego na nim. Rosjanin podszedł do Keiko i zapytał:
- Co się dzieje?

Keiko drgnęła, Nikolai pojawił się nagle. Oderwała wzrok do zombie śpiącej na Robinie i skupiła się na pytaniu. Nie było jasne. Jeśli brzmiało by ‘
“Co TU się dzieje” oznaczało by, ze pytającemu się coś nie podoba, Ale TU nie było.
-Co się dzieje - powtórzyła i odpowiedziała, uznając, ze Nikolai z jakiegoś powodu nie widzi przez maskę. - Robin leży na ziemi, a na nim leży zombie. Dziewczynka-zombie. - objaśniła.

- Robin, możesz ją z siebie zdjąć? Co z nią jest? Ona śpi? Uśpiliście ją?- powiedział zaskoczony Morozov.
-Spi - potwierdziła Keiko. - Była głodna i chciała zjeśc Robina, pachniał lepiej niż kość. Uśpiłam ją.
Podeszła do zombie i delikatnie zsunęła ją z Robina. Przerażony chłopak odetchnął z ulgą łapiąc po chwili kilka głośnych oddechów i pośpiesznie ścierając ze skóry ślinę potwora.

- Wstań, idziemy, zanim się obudzi.
Tego ani mówić, ani tym bardziej powtarzać, Robinowi nie było trzeba. Wyswobodzony z okropnej bliskości tej strasznej istoty, zerwał się na równe nogi i otrząsnął jakby strzepując z siebie chmarę obłażących go robaków.
- Keiko, my musimy ją zabić. Musimy odciąć jej głowę, jak tej białowłosej w bazie. - Rosjanin cały czas celował w zombie-dziecko, które najwyraźniej smacznie spało.
- Nie - Keiko potrząsnęła głową. - Idziemy. Nie hałasuj.
- Zgłupiałaś, Keiko??! - naskoczył na nią Robin podnosząc głos - To przecież ludojadka! A jak się potem obudzi i będzie chciała zjeść River, Liama i Petera? Musimy ją związać. Albo zamknąć gdzieś…
-Nie zgłupiałam - odpowiedziała Keiko, przeanalizowawszy (na szybko, oczywiście) swoje możlwości umysłowe. Zasada wzajemności. - A ty?
- Co ja? Ja zgłupiałem?? - wywrócił oczami teatralnie po czym bezradnie opuścił ramiona i pokiwał głową - Chyba tak. Skoro nienarażanie tamtych na zjedzenie przez zombi ma tego dowodzić, to niech Ci będzie - zgłupiałem. Ale nie wyjdziemy stąd. Trzeba to coś… nie wiem… trzeba unieszkodliwić jakoś.
- Spi bardzo mocno - usmiechnęła się Keiko, wyraźnie z siebie zadowolona. - Rzucanie senności wychodzi mi bardzo dobrze.
Dziewczynka zombie poruszyła się, marszcząc brwi, jakby zaraz miała się zbudzić. Kiedy jednak wstrzymali oddechy i umilkli - ponownie się rozluźniła i zachrapała.
- Ja to zrobię. Odsuńcie się - Rosjanin mówił szeptem. Odwiesił karabin na ramieniu i zaczął sięgać topór niesiony dotychczas na plecach.
-Nie wolno! — zaprotestowała Keiko. Była tak zdenerwowana, że aż się trzęsła. - Nie wolno! Nie wolno robić innym takich rzeczy bez pytania!

Powyższy tekst powstał z udziałem Marrrta, kanny oraz Miry
 

Ostatnio edytowane przez Mi Raaz : 26-01-2015 o 21:25.
Mi Raaz jest offline