Odpis dzisiaj, może nawet niedługo. Wczoraj miałem krytyczną awarię netu i nie dało rady. Nich się szlachcic trzyma!
Edyta: Dekline - Luzik, nie biorę nic do siebie. Choć przyznam się że odczuwam pewien lekki dyskomfort turlając samemu na biurku, a nie przed oczami MG. Ale da się z tym żyć i jakoś przyśpiesza nam to rozgrywkę.
Jeśli o mechanikę idzie chyba wolę jednak Neuroshimową. Tylko nie jestem pewien czy dało by się ją przełożyć na fantasy. Ale w sumie czemu nie? Wszak w neuro masa jest broni białej, a na takiej rtęci czy bardzo zardzewiałej rdzy postacie mogą być zmuszone do używania broni palnej tylko w ostateczności i męczenia się z białą. Szczególnie jeśli z niewiadomych przyczyn banda straceńców zapędzi się do Neodżungli i nie zginie w parę godzin.
Mechanika to tylko dodatek do erpega, istotny ale jednak dodatek. Jak sól w zupie!