Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2015, 22:28   #8
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Anielica spędziła długie dni na przyglądaniu się ludziom. Fascynowali ją w swych dziwnych gestach, których znaczenia próżno szukać w jej uniwersalniej wiedzy. Dbali o pomniki, zostawiali kwiaty i zapalone latarnie. Wydawali się być przy tym smutni.
Słyszała ich głosy lecz nie była w stanie zrozumieć ich języka. Zastanawiały ją znaki na pomnikach, zwłaszcza ten wypisany złotymi literami nad jej głową. Może zapyta Doktora gdy wróci. Chciała koniecznie wiedzieć co to za dziwne miejsce i dlaczego ludzie tak bardzo dbają o, poniekąd piękne, ale bezużyteczne bryły kamieni.
Nocami, gdy nikt nie odwiedzał parku przechadzała się alejkami przyglądając się rzeźba. Oczywiście najbardziej podały się jej anioły. Jakże były inne od jej braci i sióstr. Większość ze smutkiem patrzyła na podłużne platformy pomników, inne ciężko opierały się o kamienne tablice. Wydali się być strażnikami, cichymi i spokojnymi, gotowi bronić ludzi od potworów jak... ona sama?
W gruncie rzeczy w oczach innych ras zamieszkujących wszechświat Łkające Anioły były jednymi z najbardziej przerażających stworzeń. Kradły czas, wyrywając istoty z ich domów i rzucając je w dolegam przeszłość. Zawsze czujnie, szybkie jak mgnienie oka, a gdy są w dobrym humorze po prostu skręca ci kark.
Czy ona była aż tak inna? Teraz przecież była nasycona energią kogoś innego. Jeśli nie urodziła by się z defektem, czy teraz zastanawiała by się nad moralnością jej rodzaju? Może tak jak inni polowała by, bo przecież uniwersalna wiedza mówi że inni to tylko ożywienie i zasługują na posyłanie ich w przyszłość. Poczucie winy było jedynie efektem jej ułomności? Za dużo filozofii jak na kogoś kto urodził się zaledwie kilka dni temu.

Doktor pojawił się jak zwykle dramatycznie. Zmaterializował swój pojazd wokół niej i ku zaskoczeniu anielicy był większy niż na zewnątrz. Podobały się jej ciepłe kolory wnętrza i konsola po środku z przyciskami dosłownie proszącymi się o wciśniecie. Dla bezpieczeństwa splotła dłonie za plecami.
- Hmm, Doktorze? - odezwała się gdy nałożył jej dziwne urządzenie na głowę. - Co do tego miejsca w którym się pojawiłam, co to było? Dlaczego było tam tyle rzeźb i pomników?
No ale Doktor zamiast odpowiedzieć zaczął mówić o tym gdzie się wybierają, gdzie się zatrzymają i kogo zabiorą po drodze. Anielica słuchała jednak posłusznie i cierpliwe. W końcu miała anielską cierpliwość. Jeśli koś się kiedyś zastanawiał skąd wzięło się to pojęcie do od Łkających Aniołów, zawsze cierpliwie ciekających aż odwrócisz wzrok.
Z drugiej strony została nagrodzona. To prawda, Anioły nie maja imion. Dla siebie są braćmi i siostrami, więcej nigdy nie potrzebowali. Były będę gdy traktujesz inne istoty jako pożywienie i głównym środkiem jakim na nich stosujesz to szczerzenie kłów.
- Śmieszka, podoba mi się! - przyznała podążając za nim na zewnątrz.
Miasto było zaskakująco kolorowe, a ludzi na ulicach niesamowicie wielu. Nowe urządzenie sprawiało że mogła chodzić między nimi swobodnie. Kilka razu złapała się na tym że wyciągała dłoń czy dotknąć skóry innych. Za każdym razem wydała się inna. Czasami gładka, czasami pokryta bruzdami. Ciepła lub chłodna. Niesamowite uczucie.

Przyjaciel Doktora od razu przypadł jej do gustu. Podobał się jej uśmiech, choć dziwiło ją jego komplety brak strachu. Ciekawiło ją jak spotkał Doktora. Czy też go ocalił z jakiegoś niebezpieczeństwa? Może spotkali się przypadkiem, a Tomek zdecydował się za nim podążać, bo był inny niż reszta? Z pewnością później o to zapyta, ale najpierw...
- Jestem Śmieszka - powiedziała nieświadomie sięgając po jego dłoń. - Nie boisz się mnie? Jestem Łkającym Aniołem
Może tego nie wiedział? Pewnie teraz będzie się wzdrygał przed jej dotykiem. Ona natomiast odkryła że dotyk właśnie sprawia jej niesamowitą przyjemność. Bliskość inne istoty, zwłaszcza tak ciepłej jak człowiek nie mogły si równać z poczuciem sytości po przyjęciu energii Doktora. Właśnie, ciekawe jakie był Doktor w dotyku?
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline