- To nie ja ci to zrobiłem, tylko twoja kochana żonka, ja Ci chciałem pomóc i nie wiadomo kiedy, ogłuszyła Cie, a później mnie. Tylko ja się pierwszy obudziłem i szybko uciekłem. Możemy to załatwić przecież jakoś polubownie, prawda? Też chciałbym wiedzieć, gdzie ona jest.
Jeżeli gadka Athlena nic nie dała, Rayra schyla się, bierze trochę ziemi i rzuca w oczy Obrena i stara się robić unik, jeżeli Obren wyprowadzi jakiś cios.
- Taaaar! - Rayra krzyczy wniebogłosy. |