Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2015, 14:28   #580
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec


Andy nie wiedział czego się spodziewać po maszynie. To nie był standardowy pojazd do jakich był przyzwyczajony i z którymi wiedział jak postępować i czego się spodziewać podczas walki. Wolał więc grać zachowawczo.

Jak tylko wyszedł z bramy z bronią skierowaną podczas marszu w stronę ustrojstwa na kołach zaczął kierować się ku jakiejś stercie gruzu. Na jego oko była na tyle solidna by wytrzymać nawet karabinowy pocisk ale przeżył krótką nerwową chwilę gdy tak ku niej sunął. Jak zawsze w takich wypadkach czuł obawę, która ściskała mu żoładek, że w ostatnim momencie oberwe. Na szczęscie z ulgą dopadł zbawczego załomy wciąż cały.

- Rob! Znajdź sobie zasłonę i strzelaj do tego! - krzyknął do osłaniającego go do tej pory strzelca dając jednocześnie mu znać, że sam już zają wybraną pozycję i zamierza zatrzymać się tu na chwilę.



Uniósł swój niedawno zdobyty karabinek i spokojnie wycelował. Nie śpieszył się. Cel był duży i nie grzeszył prędkością. Nie wyglądało by mógł nagle zwiać z pola widzenia. Na szczęscie jak tak wpatrywał się z perspektywy swojego Vectora zauważył, że maszyna nie ma widocznego pancerza. A właściwie nie dostrzegał też niczego w stylu obudowy. Wygladała też na taką, już trochę postrzelaną. Dlatego uznał, że ma czas wymierzyć spokojnie, w porównaniu do dynamicznego strzelania jakie dominowało podczas ostatniej walki nawet bardzo dużo czasu.

W końcu pociągnął za spust, poczuł jak odrzut nieco podbija mu broń i jednoczesnie rozlega się huk wystrzału. Widział jak w punkcie z jakimś "ustrojstwem" jakie wydało mu się warte trafienia wybucha mini eksplozja. Jego pocisk wbił się w trzewia maszyny rozbryzgując dookoła kawałki metalu i plastiku. Widział też, podobne efekty innych trafień więc nie tylko on trafił.

Przepompkował karabinek który podobnie jak jego pompka był wybitnie łatwy w obsłudze pod tym względem. Był to jeden z głównych powodów dla których zatrzymał tę broń jako trofeum i zaliczkę przyszłęj wypłaty. Był gotów do ponownego otwarcia ognia ale maszyna po ostatnich strzałach stanęła i wygladała na to, że ma dość. Choć sugerował się głównie podobieństwem do rozwalania pojazdów.

- Heej! Jak z wami? Myślicie, że już nie wstanie? Jest ich tu więcej? - krzyknął w stronę obcej dwójki na poświęcając im tylko krótki rzut oka by zorientować się w sytuacji. Widział, że Rob'owi też nic nie jest. Nie będąc jednak znawcą robotów wolał nie wychylać się zza całkiem niezłej pozycji jaką znalazł. No i na wszelki wypadek miał baczenie i na postrzelaną maszynę i na okolicę.
 
Pipboy79 jest offline