Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2015, 18:43   #91
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
W mieszkaniu Teda śmierdziało kocim moczem. Nieproszony gość zostawił niespodziankę. Znalazł siuśki i zaczął je powoli wycierać, jakoś próbując dość do siebie. Kłębiło mu się w głowie i czuł rosnące uczucie, że nie powinien poddawać się tak łatwo. Odpalił żarcie w mikrofali, nalał sobie reszki Martini i siadł przed swoim domowym komputerem. Zaczął przeglądać sieć, mając w pamięci krzyż w kole zębatym. Drink ukoił nerwy, nalał sobie kolejnego. Kawałek ryżu z kurczakiem upadł na klawiaturę, a on klikał i krążył w wyszukiwarce grafiki. Był zapewne jedyną osobą jaka widziała symbol. Spierdolił wszystko, ale ironicznie to on pozostał ostatnią nadzieją. Oderwał linki z balastem, który cały czas zabierał go na dno i starał się wlecieć w górę. W jego profilu wspomnieli o ponadprzeciętnej determinacji, teraz była pora by ją udowodnić. Pieprzyć gniew szefa, łzy Mitnicka i spocone dłonie Sterlitza. Pieprzyć ten jeden z najgorszych poranków w jego życiu.

Dochodziła trzecia popołudniu, wermut się skończył więc przyszła pora wymęczyć butelkę Bourbona. Czuł się coraz bardziej zmęczony, nasączany oparami alkoholu, odpływającym stresem karzącym na chwilę skoczyć mu do łazienki. Mimo to nie poddawał się. Przeglądał fora, losowe zdjęcia, nawet cholerną wiki i jej mnogie odmiany. Po tysiąckrotnym kliknięciu, zdawało by się milionowym, na chwilę zamarł. Nie wiedział czy to pijacka iluzja czy w końcu na coś trafił. Chwilę wpatrywał się w szeroki ekran i mrugał powiekami...
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 29-01-2015 o 19:50.
Pinn jest offline