Szlachetna misja Moritza...
Jochen z trudem powstrzymał krzywy uśmiech. Pisma, zalakowane. Jedno z nich mógł zawierać bardzo tajny i bardzo logiczny rozkaz - zabić doręczyciela. Jasne, proste, gwarantujące zachowanie tajemnicy.
- Jeśli owe pisma zawierają złe wieści - powiedział na wpół żartem - to powinieneś uważać. Chyba wiesz, co spotyka tych, co dostarczają takie wieści.
- A co do wyjazdu - dodał - to racja. Rankiem będziemy musieli ruszyć dalej. Kłopoty idą za nami krok w krok, więc chyba powinniśmy trochę przyspieszyć. |