Shiva
Szybkim ruchem zgarnęła pęk klucz z dłoni Marcjana, jednak nie ruszyła się. Kucając przy Kainicie patrzyła na niego z uwagą.
Ta noc wiele zmieniła...
Zanim siÄ™ zaczęła, Shiva uważaÅ‚a Gangrela za osobÄ™ niemalże wypranÄ… z uczuć - kogoÅ› kto w imiÄ™ „nadczÅ‚owieczeÅ„stwa” wyrzekÅ‚ siÄ™ swojej Å›miertelnej egzystencji, odrzucajÄ…c ja w niepamięć. Tymczasem dziÅ› zobaczyÅ‚a nie tylko strach, zÅ‚ość, wyczerpanie, ale też... szczery uÅ›miech, którym mimochodem zostaÅ‚a obdarzona parÄ™ godzin wczeÅ›niej, a który zapadÅ‚ jej w pamięć i... chyba jeszcze gÅ‚Ä™biej.
Brujah jakby wstydliwie i niepewnie dotknęła policzka towarzysza.
- Jeśli nie chcesz zobaczyć mnie w takim stanie, jak w swojej wizji, musimy się stąd wydostać. To coś, co musieliśmy obudzić z letargu, widać nie bardzo ma pomysł co z nami począć. To może być nasza jedyna szansa wyjścia z tego cało...
Shiva spojrzała poważnie na Marcjana - po raz pierwszy chyba w jej oczach odbił się prawdziwy wiek.
Wampirzyca oderwaÅ‚a jednak wzrok, bowiem znów usÅ‚yszaÅ‚a w gÅ‚owie szepty, które mniej lub bardziej mÄ™czyÅ‚y jÄ… od kiedy weszÅ‚a do piwnicy. Nie baÅ‚a siÄ™ ich jednak – już nie, zabiÅ‚a je jednÄ… silnÄ… myÅ›lÄ….
„ OcalÄ™ nas! Choćbym miaÅ‚a zaprzedać resztki mej przeklÄ™tej duszy... wyjdziemy z tego!”
Zdecydowanym ruchem zerwaÅ‚a siÄ™ z ziemi. Temperatura podniosÅ‚a siÄ™ do tego stopnia, że sukienka lepiÅ‚a siÄ™ niemiÅ‚osiernie do ciaÅ‚a, z plaÅ›niÄ™ciem odrywajÄ…c siÄ™ przy każdym ruchu wampirzycy, która jak zwykle – gdy już dziaÅ‚aÅ‚a – poruszaÅ‚ siÄ™ dynamicznie. MarszczÄ…c brwi Shiva stanęła przed drzwiami i po kolei kluczami próbowaÅ‚a otworzyć zamek.
__________________ Konto zawieszone. |