W istocie, sceneria była malownicza. Uwe powinien być szczęśliwy, że w takich okolicznościach przyrody poniesie śmierć. "Może mu nawet grób wykopiemy", pomyślał Wolfgang.
Spojrzał na obu krasnoludów, z którymi wybrał się na łowy. Roran zapewne chciałby wydać Schmitzowi uczciwą walkę, tak jak z resztą Wolf. Landsknecht jednak już wcześniej odrzucił tę możliwość. Uwe z pewnością nie grałby fair, a po tym jak on sam zaatakował ich, Eisenhauer nie miał już najmniejszych skrupułów by odwdzięczyć mu się pięknym za nadobne. Pojedynek toczy się z wojownikami, których szanujesz, nie z dzikimi psami.
Wolf dał znać Thurinowi by był gotowy strzelić z arbalestu, jeśli landsknecht spudłuje. Zdjął z ramienia swój muszkiet i klęknął, biorąc człowieka na cel. Wciągnął powietrze i pociągnął za spust... |