Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-01-2015, 17:34   #13
Nemroth
 
Nemroth's Avatar
 
Reputacja: 1 Nemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetnyNemroth jest po prostu świetny
Po dłuższym czasie poświęconym na analizowanie znalezisk po Knelierze udało się ustalić kilka faktów o przedmiotach. Sztylet pozbawiony był aur magicznych, jednak wykonanie z alchemicznego srebra znacznie podwyższało jego wartość. Miecz zaś był istnym arcydziełem kowalstwa, niewątpliwie pochodzącym z elfich kuźni. Delikatne, srebrne ostrze zdobione było po całej długości runami w elfim, zaś lekko zakrzywiona rękojeść wręcz sama dopasowywała się do kobiecej dłoni. Awiluma z niesmakiem stwierdziła, że drużynie przypadła klinga często używana przez elfich pieśniarzy ostrza, miecz zdolny magazynować w sobie pojedyncze zaklęcia i wyzwalać je później w trakcie ciosu. Psioniczka przez chwilę zachodziła w głowę, skąd pospolity złodziej miał przedmiot tego rodzaju, jednak ostatecznie skoncentrowała się na poburkiwaniu odnośnie kaprawości długouchych.

Identyfikacja pierścienia zajęła najmniej czasu, bo taki sam nosił na palcu Vade. Złota obrączka z wygrawerowanym symbolem tarczy po założeniu emitowała niewielką ścianę mocy w kształcie dużego puklerza, z jednej strony dając osłonę przed uderzeniami, z drugiej nie obciążając w żaden sposób posiadacza. Najdłużej zeszło z identyfikowaniem pancerza, gdyż ten oprócz elfiej roboty i użytego do jej wykonania mithralu, nie zdradzał żadnych niezwykłych właściwości. Tak było do czasu założenia koszulki przez Meriel, kiedy okazało się że nie waży ona prawie nic i w ogóle nie ogranicza jej ruchów. Ciekawe spostrzeżenie miał tutaj noszący podobną zbroję Jagan, że w przeciwieństwie do jego koszulki ta przepuszczała światło w taki sposób, jakby jej tam w ogóle nie było. Zupełnie jakby była częściowo widmowa…

Skoro trochę już wiedzieli na temat odkrytych przedmiotów, Karnax postanowił poruszyć ten ważny i trochę nie wygodny temat.
-Co robimy z tym ekwipunkiem towarzysze? Ktoś jest zainteresowny jego przejęciem? Komuś się przyda? Zgadzam się z panem Vadem że wartość tych przedmiotów jest znaczna… Panienko Meriel czy Ty czasem nie rozwijasz sztuki magicznej na równi ze sprawnością bojową? Te przedmioty mogłby Ci się przydać. Opcjonalnie wojownikom walczącym na pierwszym froncie… - powiedział Karnax do wszystkich, pierścienia był ciekawy, ale mógł się bez niego obejść i tak starał się podczas walki trzymać z tyłu.

- Nie ukrywam, chętnie zaopiekowałabym się mieczem i pancerzem. Ale skoro nasz złotousty ma mieć z tego powodu poczucie niesprawiedliwości, gotowa jestem zrezygnować z udziału w dalszych łupach - dyskusja o podziale łupów zaczynała się już dłużyć i Meriel miała nadzieję ją w ten sposób popchnać ku szczęśliwemu zakończeniu.

-Panienko Meriel siła jednostki ma wpływa na siłę wspólnoty. Jeśli te przedmioty pomogą Ci w samo doskonaleniu jestem gotów oddać Ci je beż żadnych pretensji o ich wartość. Drużyna na tym zyska, ale wypada jednak wysłuchać innych.- uśmiechnął się do zaklinaczki mówiąc te słowa, które kierowane do całej drużyny. Najwyraźniej Karnax w tej chwili nie przejmował się za bardzo pieniędzmi.

- Szacowna Pani - Vade zwrócił się do Meriel. - Proszę o wybaczenie, jeżeli zabrzmiałem małostkowo - nie było to moją intencją. Wiem jednak, że nie można zbudować solidnych, profesjonalnych więzi - nie mówiąc już o przyjaźni - jeżeli którakolwiek ze stron poczuje się pokrzywdzona na gruncie materialnym. Zbyt wiele razy widziałem jak metalowe krążki stają się przyczyną sporów - widząc zniecierpliwienie na jej twarzy, pospiesznie dodał: - Rzecz jasna możemy wrócić do tej dyskusji w innym, bardziej sprzyjającym czasie.

- Przedmioty będą nam bardzo przydatne, więc nie widzę sensu, by leżały w skrzyni, kiedy mogą się nam przydać na miejscu. - powiedział rzeczowo Jagan - Zamiast kłóci się kto co chce, możemy wypożyczyć zdobyty ekwipunek do powrotu do Telflammu, gdzie zliczymy zyski i straty poniesione podczas wykonywania zadania i podzielimy się nagrodą po równo, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami. Pan Algow jeśli będzie sobie tego życzył, będzie mógł oddać świątyni całą swoją część zysków, a nawet oddać im swoją broń i zbroje - dodał lekko zgryźliwie bawiąc się srebrnym sztyletem znalezionym w łupach.

-Dobra, to czy w takim razie ktoś ma coś przeciwko by Panienka Meriel zabrała miecz i koszulkę kolczą? Natomiast Pan Jagan sztylet? Ktoś jest zainteresowany pierścieniem? Oczywiście biorąc pod uwagę że będzie to miało znaczenie w przyszłych podziałach łupu i tak dalej.- Karax liczył na to że towarzysze nie pokłócą się o tak błahe sprawy jak podział łupu.

- Niech biorą, mi wystarczy własna siła i drobna rekompensata w złocie i drogich kamieniach…- przez chwilę Awiluma rozważała swe słowa po czym dodała - zwłaszcza w drogich kamieniach.
 
Nemroth jest offline