Gdy seraphin przemierzał miasto wzdłuż i w szerz spotkał małą smutną dziewczynkę siedzącą na moście. Seraphin podszedł i zapytał
-
Przepraszam, co ci się stało?
Dziewczynka rzuciła mu się w ramiona i zaczęła płakać.
-
Mój piesek coś zobaczył i uciekł... Boję się o niego
Seraphin spuścił głowę powiedział pod nosem
To musiał być Blacker, jego nawet psy się boją Seraphin wstał i powiedział.
-
Nie płacz już, zaraz przyniosę twojego pieska.
Pierwszymi miejscami jakie zostały sprawdzony były ciemne i małe, tam gdzie psy czują się bezpieczne i trafił po krótkim poszukiwaniu Seraphin znalazł małego rudego pieska z czerwoną chustą na szyj.
-
Mam nadzieję że to ten, odechciało mi się szukać czegokolwiek nie zgodził bym się nawet szukać smoka
Gdy wracał ze zgubom piesek wyskoczył mu z rąk i wbiegł do jakiejś karczmy.
Właśnie jedzenie, a jednak coś kupie
po obkupieniu sie w jadło zostało mu tylko już odnieść psa i znaleźć kogoś z grupy.