Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2015, 20:15   #176
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Arina przywiązała konia do drzewa i zatknęła za pas dwa z przygotowanych w wieży czarownika eliksirów. Na razie nie miała zamiaru ich używać, ale wzięła Wilgę na neutralizację trucizn i Jaskółkę na przyspieszenie regeneracji i wzmocnienie. Miała nadzieję, że nie będą potrzebne. Mimo kilkugodzinnego wypoczynku czuła się znużona. Może bardziej psychicznie niż fizycznie. Teraz myśl o kilku dniach w dużym mieście, z dala od potworów i ludzi gapiących się na nią jak na cyrkowa atrakcję, wydała jej się bardzo pociągająca.
- Zostań przy koniach - powiedziała do Aleza - Nie ufam tutejszym ludziom. Pójdę się tylko rozejrzeć. Wygląda tu tak spokojnie...
Bez problemu pokonała kamienny murek i ruszyła w głąb cmentarza. Mark nie był przekonany odnośnie pozostania z tyłu, ale ostatecznie skinął głową. Wyciągnął swoje poczerniane ostrze zdobyte w kryjówce maga i czekał, rozglądając się uważnie.

Istotnie było tu spokojnie. Odgłosy lasu docierały do niezwykle wyczulonych zmysłów wiedźminki, która zdała sobie sprawę, że większość tego to szum drzew. Nawoływania i śpiew ptasi rozbrzmiewały, lecz daleko od cmentarza. Starego, zniszczonego, którego alejki dawno już pozarastały. Szybko dostrzegła najnowszą, gdzie płytko wykopane groby i wydeptana ścieżka bardzo rzucały się w oczy w otaczającej ją zieleni. Wystarczyło jedno spojrzenie, aby była pewna, że większość, albo i wszystkie nie zawierają w środku ciał. Ziemia została przegrzebana, dziurę ponownie zasypano, ale nawet nie uklepano. Tu też natknęła się na ślady inne od ludzkich. Gołe, szponiaste stopy przywoływały na myśl pokonane ghule.
Ale było coś jeszcze. W drugą stronę niż te mniejsze odciski, kierowały się znacznie większe, mniej ludzkie łapy. Odnalazła może dwa czy trzy wyraźniejsze ślady tej istoty, mimo to za mało, aby z pewnością ją zidentyfikować. Szacowała wzrost na trzy metry, sylwetkę pionową i humanoidalną. Rzadko kiedy jakiś potwór blisko ludzkich istot rósł do takich rozmiarów. Mógł być nawet ghulem, który zbyt długo pożywiał się i żył "dostatnio", przeradzając się w ghasta.
To nie wróżyło miłego spotkania. Mimo to wiedźminka ruszyła po śladach. Skoro zdecydowała się pomóc dzieciom musiała sprawę doprowadzić do końca. Na wszelki wypadek sprawdziła czy zatknięte za wiedźmiński pas eliksiry dają się łatwo wyjąć gdyby okazały się potrzebne. Mocniej chwyciła rękojeść miecza nasłuchując i rozglądając się uważnie dookoła.

Cicho i spokojnie. Cmentarz był miejscem umarłych i wyraźnie żywych nie szło tu uświadczyć. Ciężka istota pozostawiała tu i ówdzie wyraźne ślady, co doprowadziło ją do wejścia do krypty.

 
Eleanor jest offline