Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2015, 00:38   #609
PanDwarf
 
PanDwarf's Avatar
 
Reputacja: 1 PanDwarf ma wspaniałą reputacjęPanDwarf ma wspaniałą reputacjęPanDwarf ma wspaniałą reputacjęPanDwarf ma wspaniałą reputacjęPanDwarf ma wspaniałą reputacjęPanDwarf ma wspaniałą reputacjęPanDwarf ma wspaniałą reputacjęPanDwarf ma wspaniałą reputacjęPanDwarf ma wspaniałą reputacjęPanDwarf ma wspaniałą reputacjęPanDwarf ma wspaniałą reputację
Podróż tym tunelem była naprawdę upierdliwa , nie miał pojęcia jak tędy mieliby się przedostać ranni ,mało zwinni i mobilni towarzysze. Mimo to zaszli tak daleko że warto było sprawdzić czym się on kończy. Obraz jaki ukazał się ich oczom nie napawał zbytnio optymizmem.

Musiała tu mieć postój spora armia sierściuchów, fetor jaki się unosił w tej jaskini był obezwładniający.

– Sierściuchy powinny zmienić kucharza… Co tu się wydarzyło? Masowy rozstrój żołądka? Czy zawody, który większy kopiec gówna utoczy? Z tej ilości łajna fortece by zbudował, a co najmniej mury Azul. Te… może domki se budowały? - rzekł mocno skrzywiony kpiącym głosem w stronę Detlefa

Omiótł sale ponownie czujnym wzrokiem

- Powinniśmy założyć że ta woda jest skażona, zalega w niej łajno i szczyny jak w całej ten Sali… Jest tu jedna główna drogą, którą pewnikiem przylazły i polazły nią dalej w stronę Azul. Jednak nie gwarantuje nam to że prowadzi ona na powierzchnię. Tak licznej armii łatwo by na otwartej przestrzeni nie ukryli, więc musimy założyć że droga skąd przybyły pewnikiem prowadzi głęboko i daleko… poza Azul. Nic tu po nas Detlefie, światło się kończy… musimy wracać….

Krasnolud zastanowił się chwilę drapiąc się brodzie nerwowo

- Pozostaje nam sprawdzić liny, sporo wybitych orków było w Sali, gdyby na górze tam było ich więcej z pewnością byśmy ich usłyszeli, a w niedługim czasie i zobaczyli. Gdy wrócimy postaram się zrobić parę pochodni na czarną godzinę, wśród tych trupów było wiele rzeczy z których mogę skorzystać przy tworzeniu ich. Oprawi się niedźwiedzia i poporcjuję… Moim zdaniem wydaje mi się że to najlepsze wyjście jakie mamy, nie możemy bez końca pałętać się po każdym tunelu okalającym Azul bo życia nam zbraknie to jeden wielki labirynt korytarze.Mam nadzieje że zrobili coś pożytecznego podczas naszej nieobecności...- stwierdził

Spojrzał przenikliwie na Detlefa jakby rozważał pewne słowa jednak wypowiedział je dopiero w drodze powrotnej jako iż nie mogli dłużej marnować wypalającej się ostatniej pochodni

- Jesteśmy sami i kawałek drogi przed sobą, więc ci powiem… nie pociągniemy tak długo Detlefie, jeszcze jedna, dwie potyczki i będzie bardzo źle. Te krasnoludy są twarde, ale widzę po ich twarzach wycieńczenie jak i fizyczne tak i psychiczne. Każda kolejna ciężka przeprawa i kolejna potyczka zaczyna się odbijać, muszą mieć czas dojść do siebie i podleczyć swe urazy.
Już wyglądamy jak skatowany oddział weteranów wojennych, wszystko się kumuluje w końcu któraś potyczka może być naszą ostatnią.Nikt tego nie pokazuję ani się nie przyzna, ale wkrótce osiągną kres swoich możliwości i wytrzymałości. Po wydostaniu się z jaskiń, musisz zastanowić się nad kolejnymi krokami jakie podejmiesz bo mogą zaważyć na życiu nas wszystkich. Rozważ to Detlefie. Jadła nie starczy na długo raptem na parę dni potem nawet jak go nie zjemy to zgnije... Jaki macie plan tak w ogóle po wydostaniu się z oblężenia góry? Gdzie zmierzacie? Bo tak naprawdę nie wiem jaki cel wam przyświeca nawet, w sumie nic o was nie wiem... jakby tak się zastanowić.
 

Ostatnio edytowane przez PanDwarf : 02-02-2015 o 10:20.
PanDwarf jest offline