Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2015, 09:20   #83
Reinhard
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Było już ciemno i rozpoczęła się już śnieżna zadymka, gdy dotarli do strażnicy. Był to kamienny, dwupiętrowy budynek, liczący sobie u podstawy dwanaście metrów, nieco zwężający się wraz z wysokością. Do wejścia prowadziły kamienne schody. Dzięki temu, że znajdował się półtora metra nad skalistym gruntem, łatwiej można było poradzić sobie ze śniegiem. Odrzwia - solidne, drewniane dwa skrzydła bramy - były zawarte, lecz metalowa sztaba je blokująca widocznie komuś się przydała. Pomimo wyraźnych śladów wokół klamr z brązu, w które była wkładana, komuś wyraźnie nie udało się ich pozyskać.
Parter to kamienna komnata z paleniskiem pośrodku. Pod ścianą znajdują się schody bez poręczy, prowadzące na pierwsze piętro. Jego podłoga, a dach parteru, wygląda miejscami na przegniły. Drugie piętro to zadaszone blanki. W wieży nie ma okien, są wąskie otwory obserwacyjne, aktualnie zatkane mchem.
Za wieżą znajdują się prymitywne stajnie i skład drewna i chrustu. Nocujący to w lecie podróżnicy uzupełniają go na bieżąco.
Za budynkami znajduje się skaliste poletko, na którym jest około dwudziestu podłużnych kopców, obłożonych kamieniami - ostatnie łoże pechowych wędrowców.
Sigurd kazał wprowadzić muły do strażnicy. Rozpalono ognisko, przygotowano prosty posiłek. Etienne, który skarżył się na przemarznięcie, ogrzewał się przy ogniu, wciąż drżąc.
Sigurd zdecydował, że ze względu na zimno, muły zostaną wprowadzone do wewnątrz.

Sigurd i poganiacze mułów: starszy Garven i młodszy Netah, zajmują się mułami i pakunkami. Ochroniarz, Wolfgang, udał się na obchód wyższych pięter. Astwin Tkacz i jego żona Medya przygotowują owsiankę i herbatę ziołową. Dzieci, znużone forsownym marszem, niemrawo wykonują zadany im obowiązek: topią śnieg w skórzanych wiadrach, chodzą po drewno (muły mają na sobie wiązki chrustu, ale Sigurd kazał wziąć najpierw to z drewutni) i rozkładają skóry do siedzenia i na posłania.
 

Ostatnio edytowane przez Reinhard : 02-02-2015 o 09:35.
Reinhard jest offline