Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2015, 21:24   #48
Fyrskar
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Skradający się świt 12 Kaldezeita 2514 KI

Wzgórzyste obrzeża Steigerwaldu

Thurin odprowadził wzrokiem biegnących ludzi. Zaklął, przeklął swe krótkie nogi, to, że nie zareagował na tyle szybko, by ustrzelić łowcę czarownic. Podłubał w błotnistej glebie okutą gromrilem podeszwą buta, pozostawiając pościg Wolfgangowi i Roranowi.

Potarł knykcie zmęczonymi, płaskimi dłońmi. Marzył o ciepłej kąpieli, miękkim sienniku i spokojnym śnie. Szczęśliwi uczciwi obywatele miast i wsi, pracujący ciężko i snem rozkosznym się radujący. Zaraz by to wzięła; nie wyspał się dobrze od... sam już nie wie ilu dni. A kiedy ostatnio się najadł? Śniegi jeszcze wtedy leżały, roztopy ledwo się zaczynały. A co z tego postu i wędrowania ma? Pęcherze, hemoroidy i katar. Smarknął przez palce; tej glebie gównianej skądinąd nie zaszkodzi już nic. Wytarł nos rękawem kurtki. Co za kurewsko nieprzyjemny poranek. Bogowie! Może jeszcze padać zacznie, hm? No? Nie ma deszczu, kropelek wody?

- No co? - warknął, patrząc na poranne niebo. - Nie stać was, leniwi jesteście? Hm? Sam powierzchnię nawilżyć mam?

Nawilżył; żółty co nieco strumyk zrobił się. Jak znał życie, to ze strumyka zara jaki potwór rzeczny, roztwór wszeteczny wynijdzie. I jego, Thurina, w dupę użre straszliwie a boleśnie.

Otrzepał męskość i zawiązał sznurówki nogawic. Co za parszywy dzień. Przeskoczył z nogi na nogę i ruszył ku ekwipunkowi łowcy. Odłożył na bok, na pień powalony pistolety, które mu w oko, z prochem; płaszcz ciężki;kołczan do arbalestu;jedną, srebrną tabakierkę; część pieniędzy; buty. Podrapał się po głowie. Ciekaw był, jak się skończył pościg za Uwem.


***

- Wyglądasz gorzej niźli ja. - popatrzył na Wolfganga. - Prawie dałeś się zabić półnagiemu łowcy czarownic bez oka? Hm... szkoda, że nie ustrzeliłem gada z arbalestu, ale nic to... ważne, że żyjesz.

Odchrząknął.

- Nim ruszysz grzebać skurwiela. - rzekł do pleców Wolfganga. - Podzielmy łupy ogólnie i całkowicie. Pistolety odstąpię ci, prawda, ale to, com na pniu omszałym złożył, do tego prawa roszczę sobie. Zgoda?
 
Fyrskar jest offline