Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2015, 00:59   #85
Reinhard
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Śnieżna zadymka i zmrok skutecznie utrudniają rozpoznanie okolicy. Strażnica stoi około pięćdziesiąt metrów od szlaku. Musiała w jej pobliżu istnieć niewielka wioska lub wspólnota pasterska, by zapewnić aprowizację niegdyś stacjonującym tu żołnierzom. Po setkach lat pewnie niewiele z niej zostało, ale musiała być niezbyt daleko, bo przy strażnicy nie ma żadnego źródła wody pitnej, musiała być donoszona, kiedy nie było śniegu.

Strażnica jest ulokowana na łagodnym wzniesieniu, z którego widać dość dobrze okolicę. Z południowej strony widać wysokie góry - za nimi jest Bretonia. Z zachodniej znajduje się trakt pomiędzy Mglistą Doliną a Imperium. Na wschodzie znajduje się cmentarz -wyschnięte ciała przysypane są kamieniami. Widać ślady szabrowników - ktoś najwyraźniej upewniał się, że w drodze do wieczności zmarli nie będą niepotrzebnie obciążeni rzeczami, które im się nie przydadzą. Cóż, różnych ludzi na szlakach można spotkać. Na ile można to ocenić, najświeższe ciało pochodzi sprzed roku, chyba z okresu przedwiośnia. Chyba, że ktoś tu zmarł na jesieni, przeleżał zimę, a dopiero wiosną jakiś włóczęga zapewnił mu prowizoryczny pochówek.

Warunki do poruszania się są trudne - jest ślisko mało co widać. Śnieg osadza się na nieco pochyłych, z grubsza ciosanych kamieniach warowni. Bandyci raczej nie zaryzykują drogi w takich warunkach, chyba, że są zdesperowani. Przy ciałach nie było jednak ekwipunku obozowego, przypuszczalnie ukryli go gdzieś, by nie był niepotrzebnym ciężarem podczas zasadzki. Będą jednak musieli zejść do Imperium, by w niższych partiach pogórza przeczekać zimę, no chyba, że będą siedzieć całą zimę odcięci w jakiejś jaskini na przełęczy.

Forsowny marsz, brak posiłku południowego, wysiłek związany z walką, pogoda....Ernst marzył o tym, by się najeść i pójść spać.
 

Ostatnio edytowane przez Reinhard : 04-02-2015 o 01:03.
Reinhard jest offline