Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2015, 22:47   #50
Matyjasz
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu
-Tylko uważaj tam na dole!-krzyknął w dół studni-Jak coś się będzie dziać to cię wyciągniemy! Nie ma co ryzykować życia dla błyskotki nieważne jak cennej.
Patrzył jak góral łowi hakiem szkielety i kontrolował magiczny ognik.
-Jeżeli przesunąć ci światło to wskaż gdzie!
W końcu coś złowił.
-Mam go.-usłyszał.
-To co panowie, wyciągamy.
Odwrócił się by zmusić zdobycznego konia do wyciągnięcia kompana. Nie pamiętał kto na to wpadł ale to był lepszy pomysł niż przywiązać się do drzewa. Nie będą musieli go wyciągać a zrobi to koń.
Koń ruszył z wielką prędkością wprost na niego uskoczył na bok dziękując bogom za refleks inaczej niechybnie wpadłby do studni. Zwierze kwiczało przeraźliwie.
-Moritz!-krzyknął podnosząc się i podbiegając do studni, w której zaklinował się koń.
-Gdzie jest mocowanie tej cholernej liny!?-rzucił biegając wokół studni sztyletem w ręce w poszukiwaniu liny by ją odciąć-musimy wyciągnąć tego konia!
Rozejrzał się dookoła szukając czegokolwiek. Spojrzał na konia szukając rozwiązania, jak go wydostać? Z każdym uderzeniem serca czuł upływający czas i coraz większą bezsilność.
W ostatnim pomyśle dopadł z sztyletem w ręku do cembrowini i zaczął dłubać w zaprawie i wyciągać stare cegły nad miejscem gdzie powinna być przywiązana lina. Jeżeli dostanie się dość nisko będzie mógł ja odciąć wydostać konia i pomóc uwięzionemu.
 
Matyjasz jest offline