Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2015, 06:09   #18
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację
Autora sondy przepraszam, za offtop, ale nie mogę, bo mnie ręce opadają...
Cytat:
Krasnal w pierwszej dobrze rozwinięty mógł iść na solo z podręcznikowym smokiem i miał spore szanse wygrać.
Spore? Serio?
Cytat:
Jednak pierwszoedycyjny kraś zabijający solo smoka jest jakiś taki... dedekowy. Bo co mu zrobi? Poobcina pazury toporem? Smok no nie Achilles.
Nie wiem skąd się biorą takie żenujące stereotypy, a w zasadzie wiem. Tak się dzieje, gdy ten, który nie wie o czym mówi, spotka się z drugim, który też nie wie o czym mówi i obaj dojdą do wniosków, z których ciężko wywnioskować czy razem wiedzą mniej czy więcej niż każdy z nich z osobna... Ludzie...

Przeciętny smok bestiariuszowy jest stary, można by rzec z innego świata, sprzed cywilizacji jaką znają staroświatowcy. A i tak ten staruszek, zasiedziały spod ziemi, zaspany, pewnie na wpół zdrętwiały od zahibernowanego kilkutysięcznoletniego letargu ma przeciętnie 6 ataków i to nie byle jakich, plus bardzo możliwe, że zieje ogniem... Ma około 70 żywotności i 7 siły, czyli 70% wedle 2 edycji. Już bym chciał widzieć to solo... A jeśli krasnoludowi udałoby się, to byłoby to jak walka na miarę Davida z Goliatem i cieszyć sie jak dziecko trzeba wtedy z kilku rzeczy. Po pierwsze, że udało się dożyć w Starym Świecie do takiego stopnia rozwinięcia przedstwiciela tej rasy (i wylosować optymane stasty przy tworzeniu postaci). Jest to jeszcze mniej realne dla gracza, niż spotkanie takiego przeciwnika... Po drugie, że na dodatek udało się spotkać smoka, co już samo w sobie jest niesamowitą przygodą (ja bym sie cieszył gdyby MG dał znaleźć chociaż jego czachę) i po trzecie, że system dał nikłą szansę, aby nie tylko przeżyć to zwarcie, ale i wygrać... Z tym tylko, że ta wygrana to jest taka epickość, która równoważy zasadę będąc wyjątkiem, że ze Smokiem zasadniczo się przegrywa, a sam system nie jest typowym epic fantasy...

Porównałbym tą szanse do wysłuchania modlitwy wiernego przez bóstwo... 1% plus modyfikatory, których raptem można przy wszystkich spełnionych warunkach złapać kilka procent więcej. No jak kości pozwolą to i owszem, ale na tym to właśnie polega, że w 99% bóstwo ma głęboko modlitwy swoich wiernych, bo jest zbyt na podobieństwo ludzkie, aby nie miało nic lepszego do roboty i słuchało co nawijają w konsekrowanych miejscach kultu śmiertelni. Jeszcze ktoś pomyśli, że bóstwa są wszechwiedzące i wszechmocne.

Porównanie do wygrania konkretnie wartościowej nagrody na loterii też daleko nie odbiega. Wygrywa jednak na dłuższą metę ten, który nigdy nie gra, choć praktycznie wygrać może tylko ten, który zagrał.

Na koniec porównałbym do zabicia Smauga przez Barda. Niby niemożłiwe, a jednak się udało. I na tym to polega, że nie ma rzeczy absolutnie niemożliwych w grach fantasy, są tylko nieprawdopodobne i prawdopodobnie niemożliwe. Stąd rodzą się legendy.

Podobnie z krasnoludem zakutym w płytową zboję, walczącym na solo ze smokiem z bestiariusza. I nie zapominajmy, że młodszy, w pełni sił i krwiożerczej zjadliwości (bo stare były generalnie dobre) smok jest jeszcze silniejszy i jeszcze bardziej wytrzymały. No i po odpaleniu mechanki systemu a nie tysiąca zasad domowych wynikających z ignoracji, niedouczenia i nieumiejetnego aplikowania zasad oryginalnych, zobaczymy jak często krasnolud przeżyje solo.
Good luck!

Nie żebym miał coś do Dnd, ale nie porównujmy proszę jabłek do gruszek.
 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill

Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 05-02-2015 o 06:15.
Campo Viejo jest offline