Cytat:
Napisał Clutterbane
A jeśli już mamy się kłócić na statystyki, to smok dzięki sześciu atakom ma ogromne prawdopodobieńtwo na dodatkowe obrażenia (dla przypomnienia warunek to 6 na k6 i drugi test WW) - tym bardziej, że na obrażenia rzucamy k6, a nie k10. Nie widzę więc jakoś tego syndromu nagiego krasnoluda. Poza tym, zabójca smoków będzie miał tylko cztery ataki. Szanse są, ale czy wciąga smoka nosem? |
Nikt nie powiedział, że go wciągnie nosem. Uwielbiam wyolbrzymianie userów. Powiedziałem tylko i wyłącznie, że miałby spore szanse wygrać. Nawet nie ma tam wzmianki, że byłby faworytem.
Cztery ataki to ma ten zabójca normalnie , runiczne bronie w edycji pierwszej mają różne moce. W tym dodatkowe ataki.
Cytat:
Napisał Clutterbane Ludzie, którzy zwykle narzekają na zasady pierwszej edycji, przypominają mi tych, co swego czasu narzekali (i nadal narzekają!) na zasady AD&D - albo nie doczytali, albo nigdy nie grali (według podręcznika lub nawet wcale).
: |
Doczytali, grali latami i nadal narzekają. Jest różnica między sentymentem a realną oceną mechaniki. Ta w pierwszej edycji miała sporo dziur, choć czary i czarodzieje. To, że ktoś uwielbia mechanikę pierwszej edycji i subiektywnie ocenia ją wysoko nie czyni jej dobrą. (patrz przedmówca) Znacznie więcej jest głosów o słabościach mechanicznych pierwszej edycji.