Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2015, 19:39   #120
Fyrskar
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
18 Czasu zbiorów, dziesiąty rok panowania cesarza Luitpolda, ranek

Holthusen nad rzeką Schnilder

Gudi o mało nie stoczył się ze schodów. Przytrzymał się sękatej poręczy, szeroko ziewając. Potarł knykciami powieki. Cholera, pospałbym jeszcze chwilę, albo i dwie. Powęszył.

- Witajcie karczmarzu! - wydarł się ku samotnej postaci. - Wyczuwam zapach sera, świeżego chleba i owsianki na mleku, miły mym nozdrzom. A i piwa bym się napił, jeśli to nie wadzi. Ach, śniadanie...

Werner dołączył do niego chwil kilka później. Zjedli spokojnie pierwszy dziś posiłek. Ale, jak miał nadzieję krasnolud, nie ostatni.

- Z burmistrzem dałbym se spokój. - odrzekł, wysłuchawszy mężczyzny. - Raczej niewiele z tą sprawą wspólnego ma. Sprawdziłbym natomiast, tak jak mówisz, ten burdel. Co do lombardów, ja nie idę, ekwipunek mam. Jeśli ktoś chce kuszę, to mogę mu dać swoją. Tak, czy siak, jak część iść będzie do lombardu, reszta niech rusza już sprawdzać Di Mortiego i bajzel. Za długo już zamarudziliśmy.

Przełknął ostatni kęs sera i ukradkiem wsunął do torby czwartą część kręgu sera i dwie kromki chleba. Przyda się na później.
 
Fyrskar jest offline