Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2015, 21:47   #309
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Chłopskie dumanie

Lubię chwile, gdy pan mężny
Zadmie w róg i spina konia,
Kiedy tętent kopyt prężny
Niesie się przez miejskie błonia.

I uwielbiam owe chwile,
Kiedy kopia w tarczę zmierza.
Kto nie czuje się na sile
Niegodny miana rycerza.

Przysięgam, że szczęk oręża,
Koni pęd, walki odgłosy,
Oraz dzielne serce męża
Przedkładam nad monet stosy,

Ponad uściski kobiety,
Oraz najsłodsze łakocie.
Takie właśnie to podniety
O których śnię dnie i noce.

Ataki oraz turnieje,
Walki konne, szarże długie,
Tymczasem jednak durnieję
Idąc na wsi za swym pługiem
.


Marzenia wieśniaka

Kiedy widzę Cię w ogrodzie,
Przy fontannie, na deptaku,
Wtedy sobie myślę co dzień:
- Chcę być koniem w twym orszaku.

Domem mym stajnia by była,
Jadłbym obrok oraz siano,
A ty byś tam przychodziła
Dosiadając mnie co rano.

Wodze dłonią byś spinała
Ściskała udami boki,
I po chwili już byś gnała,
Jak świat długi i szeroki.

Klapnęłabyś pieszczotliwie,
Dała cukier na swej dłoni,
Byłbym wtedy niewątpliwie,
Najszczęśliwszym z wszystkich koni.

Lecz jestem tylko człowiekiem,
Pełnym jakiejś dziwnej troski,
Głupim rozsądkiem i wiekiem,
Z dalekiej północnej wioski
.


Dzielny oddział

Szło polną ścieżką goblinów tuzin
Byli odważni, chociaż nieduzi.
Szli się skradając, cicho pomału,
Prawdziwie dzielni, pełni zapału.
Umysłu mieli tylko drobiny,
Jak to zielonoskóre gobliny.
Lubią się pobić, kiedy ich kupa,
Tuzin to całkiem solidna grupa.
Jakiś krzyk rwetes, prastu i chlastu
Z tuzina stało się jedenastu.
Cios potem pałą, śmichy i chichy
Poczem im zeszło równo do dychy
Potem po szabli jakowejść cięciu
Zostało owych tylko dziewięciu.
Na łeb ten spuścił tamtemu beczkę
I szli tak sobie już w ósemeczkę.
Kłótnia, wyzwisko, coś od kretynów,
Pac i zostało siedmiu goblinów.
Jeszcze kamieniem prasnięta głowa,
Tuzina wyszła wtedy połowa.
Ktoś kogoś trzepnął, wrzucił w porzeczki
Dobił kumotra i do piąteczki,
Potem popchnięcie, przepaść i górka,
Wtedy zrobiła się jakaś czwórka.
Pomiędzy nimi wybuchła bójka,
Aż pozostała zwycięska trójka.
Spośród nich dwójka dzionka owego,
Ostro potraktowała trzeciego.
Ci co zostali, ruszyli w tany
Tłukąc się. Wreszcie został wygrany,
Który stał dumnie w hełmie na opak,
Kiedy trafił go kamieniem chłopak.
Tak się to działa właśnie pomału
Historia goblińskiego oddziału.
 
Kelly jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem