Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2015, 17:58   #74
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Cóż za dziwny sen! Tundarowi najpierw śniły się hordy orków atakujących jego rodzinną wioskę, ojciec walczący na skarpie ze złowieszczym niedźwiedziem, później obrona wioski przed dziwnym czarnym stworem stworzonym z larw, który dosłownie wchłonął go do środka. To zdecydowanie było zbyt dużo!

Wojownik czuł, że opuszcza go uczucie ciepłego, przyjemnego snu. Echo biegnących ludzi, krzyczące kobiety. Mężczyzna poczuł ból w zasadzie na całym ciele i delikatne dłonie na sobie. Otworzył oczy i spojrzał na klęczącą przed nim Lenę. Czuł jak magia lecznicza płynie w jego ciele i nagle ze zdwojoną siłą odczuł ból w nogach, rękach, w klatce piersiowej. Czuł krew spływającą z rozwalonego nosa. Nie było dobrze. Tundar spróbował się podnieść. Nie było tak źle, mimo bólu, podniósł się i spojrzał na pożogę! Przez chwilę stał jak wryty patrząc na skalę zniszczeń jaką wyrządził potwór z jego snu.
To nie mogła być prawda! Półgigant przecierał oczy ze zdziwienia, potrząsając głową, ale obrazy nie chciały odejść. Wtem trafiły do niego odgłosy biegających ludzi próbujących ugasić pożar. Rozejrzał się po okolicy i kuśtykając ruszył gasić pożar łykając po drodze mikstury leczenia.


Jakiś czas później, całkowicie wypruty z sił, Tundar padł w gospodzie. Udało mu się skompletować swój porozrzucany po dokach ekwipunek (głównie topór i hełm), oraz wspomógł mieszkańców gasząc płonące domostwa.
Teraz pół-siedział, pół-leżał na ławie wpatrując się tępo w środek sali. Był zbyt zmęczony by pytać gdzie są jego towarzysze, więc postanowił poczekać na nich właśnie w tawernie. Bądź co bądź, to jedno z miejsc, gdzie ludzie zbierają się po takich niecodziennych wypadkach i tutaj Tundar miał nadzieję spotkać swoich ziomków.
 
psionik jest offline