Vienne - Teraz ci się wzięło na rozmowy o równouprawnieniu, a wcześniej chciałeś mnie wysłać do garów – fuknęła, lustrując swoimi zielonymi oczami Ericka. Co on sobie wyobraża?! Myśli, że będzie bezkarnie grzebał w mojej torbie, pod pretekstem mojej słabości fizycznej?! – pomyślała, ale w końcu musiała przyznać Erickowi rację, sama sobie jednak nie poradzi, taszcząc za sobą torbę.
- Dobra, w takim razie zgadzam się na przeładowanie kilku rzeczy z mojej torby – oznajmiła, z lekką niechęcią stawiając bagaż na ciepłym piasku. Skrzyżowała ręce na piersiach, wyczekując na reakcję ze strony Ericka.
__________________ Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska. |