Kumalu był tak zawiedziony, że nawet specjalnie nie odzywał się podczas narady na temat ucieczki z miasta. Wrogowie okazali się zbyt potężni i mameluk czuł w ustach gorzki smak porażki. Harim Jabul al Nasari to nazwisko od teraz wryło się w jego pamięć na zawsze albo może do kolejnej potyczki, bo choć upadły Sha'ir wygrał pierwszą bitwę to nie wygrał całej wojny. Kumalu postanowił że następnym razem będzie ostrożniejszy i bardziej bezwzględny. Nie zależnie od tego co się stało trzeba było zadbać o najbliższą przyszłość i dlatego zadeklarował chęć zrobienia najważniejszych zakupów. Woda, żywność, prosty namiot, jakaś lina i pochodnie mogą zaważyć o przetrwaniu na pustyni. Gdy wszystko zostało ustalone mameluk zamierzał załatwić jeszcze jedną sprawę.
Miasto szykowało się do snu a Kumalu nie zamierzał spać, chciał jeszcze przed wyjazdem pożegnać się z Abbasem al Azizem. Oczywiście nie był to tylko jedyny powód spotkania mameluk zamierzał dowiedzieć się od kolegi, kto właściwie złożył skargę na smoczą drużynę i kogo dokładnie, oprócz Janosa i Arii, straż jest w stanie zidentyfikować. Wojownik osłonił chustą twarz by nie zostać przypadkiem rozpoznanym i ruszył w kierunku seraju w którym zazwyczaj spotykał się z Abbasem. Gdyby nie udało mu się uniknąć jakiegoś patrolu straży miejskiej to miał zamiar mocno kaszleć udając ciężko chorego który szuka cyrulika. |