Sven nieznacznie się uśmiechnął zaskoczony dobrocią Gudiego. Nie powiedział nic jedynie skłonił lekko głowę i wziął od krasnoluda bełty.
~Dobrze więc, zrobię jak mówisz - pomyślał tylko z uśmiechem
Przed bramą zrobiło się tłoczno gdyż i niedziedź i Baryła zajmowali sporo miejsca. Sven nie miał zamiaru przyciągać aż tyle uwagi na swoją osobę więc postanowił zniknąć z ulicy.
- Hej - rzekł - ja chętnie wejdę z Tobą
Wiedział, że ktoś mądry musi pokeirować odpowiednio tą rozmową bo nigdy z tego miasta nie wyjdą. |