Czemu coś miałoby Cię omijać?
I uwaga techniczna. Terminus wstaje
zaraz po krzyku kobiety i naprawdę szybkim krokiem idzie do kobiety. To jest już – acz luźno wolno – w poście Asderuki. Wersja obszerniejsza – roboczo – wygląda następująco:
Cytat:
Chwycił jej podbródek w szorstką, pokrytą zgrubieniami dłoń i siłą obrócił ku sobie. Sam nie zgiął nawet głowy, żeby na nią spojrzeć. Byłoby w tym geście coś bezczelnego, gdyby nie jego szorstka naturalność: mężczyzna całym sobą wyrażał przekonanie, że taki jest >naturalny bieg rzeczy<.
- Rozkazuję ci: – szepnął. W tym nie-szepcie, słyszalnym w całej sali, był coś królewskiego, co domagało się posłuchu. - Przestań.
|
I tyle. Byłoby tego więcej, ale Mistrz Gry zaznaczył, że
czasu jest wyjątkowo mało, zaś moja deklaracja ociera się o krawędzie dopuszczalnego czasu, więc kazał mi ją przerwać po trzech słowach. Więc... Jakim cudem Wiatr, która ruszyła się
po tym, jak Clint Eastwood wygłosił swój morał, zdążyła porozmyślać, wstać, dobiec i wykrzyczeć dwadzieścia trzy słowa (w sześciu zdaniach)?