Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-02-2015, 11:49   #77
Romulus
 
Romulus's Avatar
 
Reputacja: 1 Romulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputacjęRomulus ma wspaniałą reputację
Lazarides milczał i czekał.

Już nocne wypadki i rozmowy zważyły mu humor, a poranne wieści wcale nie były lepsze. Nie miało znaczenia czy milicja trafiła na ich ślad dzięki nagle odzyskanym zdolnościom śledczym, dyskretnej pomocy życzliwych czy boskiej interwencji - mieli na pieńku z oficjelami. Opowieść Kumalu o “spontanicznej manifestacji” skupionej wokół tajemniczego “trybuna ludu” i trupie Łysego Abdula pogłębiła wściekłość półsmoka. W innych okolicznościach mógłby podziwiać taktyczną zagrywkę przeciwników, obrócenie przez nich ostrza jambiyi oskarżeń i skierowanie go przeciwko drużynie. Teraz jednak miotał nim wrzący gniew i Janos całą siłę woli skupiał na zachowaniu spokoju, do tego stopnia że wydawał się niemal pogrążony w letargu. Nie pomagało to że Aria uparła się by towarzyszyć mu na pustyni w oczekiwaniu na wykradzione - czy co tam w końcu prorok-mistyk z nimi wymyślił - wierzchowce. Potrzebował czegoś i wcale nie była to rozmowa czy towarzystwo.

Miał ochotę zabijać, gołymi rękoma rozdzierać przeciwników na strzępy, skręcać karki i łamać kości. Wbrew wszelkiej logice miał nadzieję że Powietrzne Bestie czy ci… Władcy Mroku czy jak się tam zwali, wychyną w pościgu i będzie mógł ich rozszarpać w furiackim ataku.

Otworzył oczy gdy Aria dała znać o grupce ludzi i zwierząt kierujących się ku ich kryjówce… co ze względu na okoliczności - było to miejsce uprzedniego spotkania Wściekłego Psa z dżinem - było swoistą ironią losu. Podniósł się na równe nogi i rozejrzał po ciemniejącym niebie. Potem spojrzał ku nadciągającej grupie.
- Mam nadzieję że nie spróbują jakichś numerów - wymamrotał i uśmiechnął się blado do dziewczynki. Po prawdzie miał nadzieję że najmici będą się handryczyć czy kombinować, ale obok niego była wszak Aria a jej nie mógł narażać. Sięgnął po miecz.

Może na pustyni będzie miał więcej okazji by się wykazać, bez konieczności ukrywania się na każdym kroku.
 
__________________
Why Do We Fall? So We Can Rise
Romulus jest offline