Nassai
---------------------------
Elfka obudziła się z krzykiem. Śnił jej się okropny widok spalonych wiosek elfów, jej zabitych rodaków i głupio uśmiechającego się Aserota. Nassai wyszła z pokoju na korytarz. Oparła się lekko o ścianę na której wisiał pięknie zdobiony gobelin i przymkneła oczy. Elfie uszy pozwoliły jej usłyszeć rozmowe towarzyszy w jadalni. Wywnioskowała z tego ,że chyba boją się długiej wędrówki po kryształy i wymyślnych stworów o których napomniała Huwiana. Sama nie czuła lęku przed śmiercią, ale widok swoich towarzyszy z dzieciństwa, leżących na ziemi powodował ciarki na jej aksamitnej skórze. Nie zastanawiając się ruszyła holem do przodu. Miękie dywany, arrasy i kryształowe lampy powodowały, że pałac wydawał się bogato zdobiony. Jednak gdy Elfka dotkneła jednego malowidła stwierdziła z przykrością, że to wszystko jest wykonane ze sztucznych i tanich materiałów. Dziwne uczucie otaczającej jej sztuczności sprawiło, że wróciła do sypialni, poczym zaczeła sprawdzać poraz kolejny ekwipunek. |