Tu się niestety zgodzić nie mogę, znać - tak wszyscy się na pewno znają, wiedzą kim kto jest, jaką ma rodzinę, co robi przeważnie wieczorami itp., ale czy znają się jak łyse konie, to nie do końca tak. Nasze postacie mogą mieć domy nawet po sąsiedzku a okaże się, że po za wiedzą ogólną o sobie w ogóle się nie znamy bo jak np. byliśmy dziećmi poszła o coś wielka kłótnia i została do dziś bo każdy nie chce się nawet przeprosić z drugim, albo i rodzinny nasze o coś się pokłóciły, że którejś pies pozagryzał kogoś kury i poszła wojna sąsiedzka i tak trwa nawet na następnym pokoleniu.
Na pewno każdy sobie pomaga bo wie, że trzeba aby wszystko nie upadło i głodu nie było, ale to, że się każdy zna jak łyse konie to do mnie nie przemawia, tak samo jak to, że każdy każdemu ufa
to jest 160 osób co daje 160 różnych charakterów :P a jak się zna ludzi to na pewno nie jest tak cukierkowo