-Na początek możecie mi ich przyprowadzić - bandytów, którzy was zaatakowali. Oczywiście nie będziemy narażali dzieci i mułów na tą niebezpieczną wędrówkę - widmo uśmiechnęło się ironicznie. - pójdziecie sami. Pewnie myślicie, że jeżeli przetrwacie do świtu, to moje moce osłabną i nie będę w stanie zabrać wam waszego ciepła. No cóż, w takim wypadku dostarczycie mi tylko nieco rozrywki. Przyjdę godzinę przed świtem, chyba, że zaczniecie robić coś robić z moimi niewolnikami, którzy czuwają na schodach, są za bramą i z tymi dwoma, którzy leżą na podłodze. Nie rozpalajcie też ognia w ich pobliżu, potrzebują mrozu, by się zrosnąć. Jeżeli coś im się stanie, poczuję to.
Postać Etienne'a rozwiała się. |